piątek, 10 sierpnia 2012

Dobry gradient nie jest zły czyli początki początków (:

Tak kombinowałam i kombinowałam, aż wykombinowałam. Od dłuższego czasu chciałam spróbować zrobić modne ostatnio gradientowe pazurki. Próbowałam metodą pacynkową znalezioną gdzieś na YT - masakra. Próbowałam metodą gąbeczek (lateksowych) znalezioną na wizażu - znowu nic. I z zazdrością patrzyłam na te piękne pazurki blogerek. Też chcę, nooo! I tak siedząc i myśląc przypomniałam sobie, że gdzieś na jakimś blogu, jakaś dziewczyna (mam pamięć dobrą, lecz krótką, wybaczcie) wspominała o gąbce do mycia garów. A że i tak odżywkę miałam zamiar zmywać, to sobie myślę, aaa spróbuję. No i spróbowałam. Jak wyszło? A no nawet, nawet Jak na pierwszy raz, to wydaje mi się, że całkiem, całkiem...


Przy okazji nauczyłam się, że:
1. Skórki należy ZAWSZE zabezpieczać, bo później Ciężko domyć
2. Lakier należy na gąbeczkę nakładać częściej, a najlepiej wylewać
3. Top dać od razu
4. Inaczej rozkładać kolory, a nie po równo.
Eksperyment uważam za całkiem udany. Może to nie jest super och i ach, ale jak na pierwszy raz całkiem całkiem. Przynajmniej wiem co i jak, i kolejne eksperymenty będą lepsze. Musze popracować nad płynniejszym przejściem, ale myślę, że wiem jak do tego dojść. Wszak trening czyni mistrza, prawda?

W eksperymencie udział wzięli:


*Lakiery MIYO #68 EGOIST i #39 VIBRANT RED
*FluoTop z Wibo
*Zmywacz do paznokci kupiony w kiosku
*Gąbka do mycia naczyń
*patyczki kosmetyczne z Rossmana

Kurczę, podoba mi się, będę próbowała częściej. Kiedyś wyczaruję idealny gradient* :)

*bo google mówią że to gradient a nie ombre ;)

I jak Wam się podobają początki początków?

9 komentarzy:

  1. Niezbyt mi się podoba to połączenie kolorystyczne.

    OdpowiedzUsuń
  2. hee ja też robię gąbką do garów:D

    OdpowiedzUsuń
  3. Jak na początki to całkiem ok :)
    Też słyszałam o tym, że gąbka do mycia garów jest polecana.

    OdpowiedzUsuń
  4. Jedni, że gradient, inni, że ombre, u mnie była nawet dyskusja na ten temat pod którymś postem i dziewczyny doszły do wniosku, że to też jest ombre :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Podoba mi się!

    Co do nazwy, każdy mówi co innego :crazy:
    W każdym razie, gdyby trzymać się standardów to, co pokazałaś to gradient a ombre jest wtedy, gdy użyjemy tego samego koloru w różnych tonacjach np. od najjaśniejszego do najciemniejszego.

    OdpowiedzUsuń
  6. :) jestem pod wrażeniem. To połączenie kolorów jest bardzo ładne. Taki... zachód słońca :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  7. Też używam do tego zmywaka :D ja kiedyś robiłam trochę podobne, tylko, że neonowy róż z neonową pomarańczą pomieszane :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, te dobre i te złe.
Proszę, bierz odpowiedzialność za własne słowa - chcesz obrażać - podpisz się.
Anonimowe komentarze obraźliwe, reklamowe oraz spam będą usuwane.