OWOCE TROPIKALNE
Na pierwszy ogień poszła kulka o zapachu owoców tropikalnych. Późno już było i nie pomyślałam o tym, aby zrobić jej zdjęcie. Zresztą mocowałam się z zamknięciem, bo ciężko te kulki uwolnić z dwóch folii bez uszkodzenia. Mnie się to nie udało i kulka do wanny poleciała uszkodzona. Przyjemnie musowała, zapach przez chwilkę był, ale szybko się ulotnił. Kolor wody po rozpuszczeniu kulki przypominał ścieki. To co miało być przyjemną kąpielą, relaksującą, z książką i tak dalej, zamieniło się w nieprzyjemną konieczność. Dodatkowo zawarte w niej oleje sprawiły, że zamiast czuć przyjemną śliskość czułam się lepka, a co za tym idzie - nadal brudna. Z tej kulki nie jestem zadowolona. Ani przyjemności, ani zapachu. Nie wrócę już do niej.
MANGO I MANDARYNKA
Długo się zastanawiałam czy wypróbować kolejną kulkę do kąpieli, ale skoro już mam, to czemu nie skorzystać? Więc pewnego wieczoru postanowiłam się zabrać za mango i mandarynkę. Ostrożnie otworzyłam opakowanie, aby nie rozwalić kulki (udało się!). Nie wiem jak opisać jej wygląd, w dotyku to taki miły, pachnący pumeks (z konsystencji). Po wrzuceniu do wanny przyjemnie zaczęła musować, a zapach rozniósł się po całym mieszkaniu. Mmmm.. no w takich warunkach to ja się mogę wylegiwać z książeczką.
Przyjemny zapach ciała, olejki nawilżające i natłuszczające skórę i wcale się źle nie czułam. Zrelaksowana mogłabym w tej wannie siedzieć i siedzieć. Po kąpieli czuć nadal zapach na ciele, po wytarciu się jest się nadal takim przyjemnym śliskim, nawilżonym, chociaż rano tego efektu nie ma. I chociaż zapach przez całą noc ulotnił się z ciała, to w łazience nadal go czułam. Gdybym mogła kupiłabym tę kulkę jeszcze raz.
IMBIR I CYTRYNA
Ostatnią kulką, którą wypróbowałam była ta o zapachu imbiru i cytryny. I to była przyjemna kąpiel, chociaż najbardziej w nos rzucał się zapach cytryny. Kulka w ładnym, jasnym odcieniu, nie barwiła za bardzo wody, cudowny aromat, konsystencja taka sama jak u poprzedniczek. Nie mogę narzekać, bo i relaks i zmęczenie zniknęło. I ten bardzo przyjemny zapach na skórze. Jednak nie miała aż takiego działania jak kulka o zapachu mango i mandarynki. Nie nawilżyła zbytnio i nie natłuściła. Zapachu na drugi dzień też nie czułam. Myślę, że mogłabym ją jeszcze raz kupić.
A Wy? Używałyście tych kulek? Jakie są Wasze opinie?
PODSUMOWUJĄC
Kulki są miłym dodatkiem do kąpieli, pod warunkiem, że zbyt dużo od nich nie oczekujemy. Najlepszą z całej trójki, moim zdaniem, jest ta o zapachu mango i mandarynki. Tak samo jest z działaniem. Druga: imbir i cytryna, na końcu owoce tropikalne. ALE za cenę prawie 8zł uważam, że nie warto ich kupować. W promocji myślę, że się skuszę jeszcze raz.A Wy? Używałyście tych kulek? Jakie są Wasze opinie?
Nie używałam, ale wybrałabym mandarynkę i mango :) czyli dobrze bym trafiła :)
OdpowiedzUsuńAleż one pięknie wyglądają:)
OdpowiedzUsuńRównież nie używalam tych kulek ale jestem ciekawa jakie miałabym odczucia ;)
mango kusi, ale nie kupiłam żadnej wtedy na wyprzedaży
OdpowiedzUsuńHaha, gdybym miała wannę to może bym przetestowała ; p a pod prysznicem trochę ciężko :)
OdpowiedzUsuńMyślałam ze to jakiś kicz i nie kupiłam, a szkoda bo chciałam mandarynkę i mango a teraz już nie ma w mojej biedronce..
OdpowiedzUsuńJa ogólnie nie robię zakupów w Biedronce, mimo że wiele dziewczyn często pisze o kosmetykach, jakie można tam okazjonalnie dostać. Kiedyś się skusiłam na puder do kąpieli i też był nie wypałem, ładnie pachniał w opakowaniu, w wannie niestety już nie, wręcz przeciwnie:) Te kule w opakowaniu wyglądają super, bardzo kusząco i zachęcają do kupna, ale widzę, że jednak nie warto:)
OdpowiedzUsuńteż je mam:) za taką cenę są świetne:)
OdpowiedzUsuńmiałam kupić którąś z nich, ale jakoś zrezygnowałam z tego pomysłu :(
OdpowiedzUsuńmiałam kulę z tej serii o zapachu owoców lasu. Zapach nie przypominał żadnych owoców, bardziej jakąś chemię było czuć...
OdpowiedzUsuń