środa, 29 kwietnia 2015

Zakupowe nowości kosmetyczne

Koniec miesiąca się zbliża, promocje kuszą, ale u mnie skromnie. Podejrzewam, że dopiero w maju trochę zaszaleję. Jednakże w tym tygodniu nie obyło się bez zakupów. Skusiłam się na rzeczy, których jeszcze nie miałam. Jesteście ciekawe cóż zakupiłam? Oto one!

1. Bourjois, Volume 1 seconde mascara waterproof
Miałam ją w kuponach Superpharm, za 24zł. Biłam się z myślami, bo jeszcze żadnej maskary z Bourjois nie miałam. A zawsze musi być ten pierwszy raz, czyż nie? Więc kupiłam. Pierwszy rzut oka - ma przyjemną szczoteczkę (chociaż wolę silikonowe) z ciekawymi kulkami. Zobaczymy jak się sprawdzi.

2. Bielenda, CC cream face perfector 10w1
Kupiony w Rossmannie w CND za 11zł. Zastanawiałam się nad BB creamem, ale coś mnie podkusiło. Czytałam na blogach, że CC jest dobre - chciałam wypróbować. Z kilku marek wybrałam ten. Opinie ma różne, zobaczymy jak się sprawdzi u mnie.

3. Verona Sport Spa, nawilżająco-odżywczy krem do rąk z algami morskimi
Z produktami tej firmy już od dawna chciałam się zapoznać, chodziłam wokół nich i chodziłam. Postanowiłam więc na pierwszy rzut zakupić krem do rąk (bo kremów nigdy dość!) - jak się sprawdzi mam na oku kilka innych produktów.

4. Kallos, Color, maska do włosów z olejem ziarna lnu
Miałam inną maskę tej firmy (niebieską) i moje włosy w pewnym momencie się zbuntowały. Zobaczymy jak sprawdzi się ta.

Miałyście może któryś z moich zakupowych nowości? Coś Was interesuje?
Coś czuję, że budzi się we mnie zakupowy potwór...

Buziaki,
Mirielka

poniedziałek, 27 kwietnia 2015

Eveline, Slim Extreme 3D Spa!, Superskoncentrowane serum do biustu `Total Push Up` - moja opinia

Cześć dziewczyny. Na blogach pełno wpisów o zakupach rossmanowskich, a ja nadal się biję z myślami czy i co kupić. Kilka rzeczy mnie kusi, ale chyba bardziej skupię się na drugiej i trzeciej części promocji - tuszach, eyelinerach oraz pomadkach i lakierach.

A dzisiaj chciałabym zaprezentować mojego sprzymierzeńca w walce o piękny biust.

Nie jestem już młoda, grawitacja i waga robią swoje, dodatkowo niezdrowe odżywianie i czasowa tylko aktywność fizyczna sprawiają, że mój biust wyglądał źle. Jest duży i ciężki. Jak zobaczyłam na początku roku, jak bardzo zaniedbałam tę część ciała (inne zresztą też), to aż się złapałam za głowę. Jak wiadomo, kobiecy biust składa się z tkanki tłuszczowej i gruczołowej. Ale mamy też mięśnie, które możemy wzmocnić. Więc tutaj ćwiczenia są jak najbardziej pożądane. Ale czemuż nie pomóc ćwiczeniom i dodatkowo wzmacniać tę partię innymi specyfikami? I nie mówię tutaj o podstawie diety. Mówię o specyfiku firmy Eveline, Slim Extreme 3D Spa!, Superskoncentrowane serum do biustu `Total Push Up`.

"Serum błyskawicznie wypełnia, rzeźbi i podnosi biust. Już po pierwszym użyciu tworzy mikrosiateczkę na kształt "niewidzialnego biustonosza", dając efekt push-up. Skutecznie zwalcza objawy opadania, utraty jędrności i elastyczności biustu. Nadaje piersiom bardziej pełny, okrągły kształt. Zawiera wyselekcjonowane składniki: Volufiline (ekstrakt z azjatyckiej rośliny Gardenia Asiatica), kwas hialuronowy, Centella Asiatica, Algi Laminaria, Acacia Collagen oraz kofeinę.
Produkt jest odpowiedni dla każdego rodzaju skóry (także wrażliwej), nie ingeruje w gospodarkę hormonalną, jest bezpieczny dla gruczołów sutkowych.
Serum jest szczególnie polecane kobietom, które chcą przywrócić młodzieńczą jędrność i sprężystość piersi - szczególnie po okresie karmienia."


Skład: Aqua /Water/, Glycerin, Centella Asiatica, Cetyl Alcohol, Glycine Soya Oil, Water /Butylene Glycol /Laminaria Hyperborea Extract, Hydrogenated Polyisobutene /Anemarrhenae Asphodeloides (Root) Extract, Water /Propylene Glycol /Acacia Seyal Gum, Hyaluronic Acid, Caffeine, Propylene Glycol, Sodium Polyacrylate, Dimethicone, Glyceryl Sterate SE, Phenoxyethanol /Methylparaben /Butylparaben /Ethylparaben /Propylparaben, DMDM Hydantoin, Fragrance, Hexyl Cinnamal, Butylphenyl Methylpropional (Lilial), Linalool. 

Tyle od producenta. Jak to się wszystko ma do rzeczywistości? Serum faktycznie jest skrzydłowym ćwiczeń i diety. Wchłania się dość szybko, ujędrniając i uelastyczniając biust, systematyczne jego stosowanie może dać lekki efekt podniesionego biustu (wpływając na ujędrnienie i uelastycznienie skóry, ściąga ją i wzmacnia wraz z ćwiczeniami). Powoduje, ze biust stanie się po prostu ładniejszy. Sam w sobie nie zrobi nic wielkiego, chociaż samo działanie na skórę ma zbawienny wpływ na tę partię ciała. Z mniejszymi biustami myślę, że efekt może być lepszy. Ciężkie biusty mają utrudnione zadanie. 
Ma dziwny, chemiczny zapach, który na szczęście ulatnia się dość szybko. Konsystencja raczej lepka i lekka jednocześnie, może niektóre użytkowniczki drażnić. Opakowanie jest poręczne, zamkniecie na klik, produkt jest na tyle gęsty, że łatwo go wydobyć z tuby i jednocześnie nie wylewa się go za dużo. Jest wydajny. Za 200ml produktu zapłącimy ok 15zł. Dostępność jest dobra - większe markety, drogerie czy sklepy powinny posiadać ten produkt.

Ale nie jest moim ulubieńcem i chcę wypróbować jeszcze inne specyfiki, mogące pomóc w walce o ładny biust. Jak wspomniałam, przeszkadza mi jego zapach i lepka konsystencja. Nie zachęca mnie to do stosowania codziennie tego produktu. Poza tym, spodziewałabym się lepszych rezultatów, a z moim dość ciężkim biustem nie radzi sobie aż tak, jakbym oczekiwała. Produkt bynajmniej nie jest zły. Faktycznie wpływa na ujędrnianie, co daje efekt wypełnienia biustu. A jednak chcę czegoś więcej. Na ten moment stosuję go, bo zawsze lepiej stosować niż nie robić nic, ale jak tylko nadarzy się okazja zamienię go na coś innego. Nie mówię też, że nie wrócę nigdy do niego. Zobaczymy.

A Wy miałyście ten specyfik? Może macie inne, godne polecenia produkty do biustu?

Buziaki,
Mirielka

wtorek, 21 kwietnia 2015

Wiosenna edycja JoyBoxa.


Czołem dziewczyny. Gdyby któraś nie wiedziała, to 30 minut temu ruszyła sprzedaż trzeciego pudełeczka Joy (kiedy zaczęłam pisać ten post)
W ciągu 30 minut, zostały wyprzedane perfumy oraz szminki. Patrząc na zawartość pudełka cena 59zł mnie nie kusi, nie ma tam nic, co mogło by mnie przekonać. Ale może się zastanowię.

Pudełko można kupić tutaj. Co znajduje się w pudełku?

Kategoria podstawowa:
  • MAC Cosmetics Tusz do rzęs IN EXTREME DIMENSION LASH 3D
  •  Eclair Lakier do paznokci Classic Collection 
  •  AA Krem Hydro algi błękitne 
  •  GLOV Quick Treat 
  •  Etre Belle Maska Collagen & Aloe Vera Hydro
  •  Timotei Odżywka Drogocenne Olejki 
  •  Stenders Mydło żurawinowe 
  •  JOY Magazyn JOY nr 5/2015 
Kategoria I:
  • Silcare Masełko do manicure Pink Shine 
  • Rimmel Lasting finish nude 
  • Dermedic Płyn micelarny HYDRAIN 3 HIALURO H2O
 Kategoria II:
  • Lolita Lempicka Perfumy Lolita Lempicka EDP (miniatura) - wyprzedane
  • Lolita Lempicka Perfumy Lolita Lempicka EAU DE PARFUM (miniatura) - wyprzedane
  • Etre Belle Szminka Color Passion - wyprzedane
  • Embryolisse BB KREM SPF20 (miniatura)
Kategoria III:
  • Yankee Candle Świeczka Waikiki Melon
  • Tołpa Nawilżające mleczko łagodzące
Niestety nie ma możliwości przy wyborze produktu wybrania od razu koloru, co uważam, że po pierwsze tracimy na tym czas oraz możliwość wyboru innego produktu, jeśli kolor nie będzie nam pasował.
Z tego wszystkiego zainteresowały mnie dwa produkty - tusz z MAC oraz ten krem BB, ale dla dwóch produktów nie będę kupować. Gdyby była możliwość zobaczenia koloru szminek, może to by mnie skusiło. Niestety, zostały w ciągu 30 minut wyprzedane. Szkoda też, że o osobach pracujących/uczących się nie pomyślano. Myślałam, że JoyBox będzie ciekawą alternatywą, ale chyba zainteresuję się innymi pudełkami.

A Wy co myślicie o nowym pudełku? Zawartość jest dla Was kusząca czy nie bardzo?

Buziaki,
Mirielka

wtorek, 14 kwietnia 2015

Pierwsze wiosenne mini zakupy

Dzień dobry w ten piękny, wiosenny chociaż chłodny dzień. Oczywiście kiedy mam wolne to muszę sobie trochę pochorować, bo jakżeby inaczej, ale co tam. Dałam sobie bana na zbędne zakupy, ale skoro wiosnę mamy, lato się zbliża, a te rzeczy baaardzo wpadły mi w oko, więc.. je mam.
Dwie bluzki, różnią się kolorem, ale są mega wygodne. Wyciągnięte prosto z prania, dlatego pogniecione (wybaczcie) - ale bardzo fajnie się je nosi.
Buciki kupione spontanicznie, spodobały mi się. Tylko muszę je trochę rozbić w okolicy palców. Ogólnie bardzo ładnie leżą na nodze :)

Szamponów i odżywek nigdy dość. Czy jestem zadowolona z tych zakupów to się dowiecie za niedługo. Fresh it Up już kończę.

Książka kupiona przeze mnie, jest jednak prezentem od B. Musiałam ją mieć. Tutaj link do lubimyczytac.pl gdzie można o niej przeczytać. Ja się zabieram za czytanie w wolnej chwili.

Tak jak mówię, mam bana na zakupy, kupuję mało, bo zapasy mam. Ale teraz celuję właśnie w ciuchy, buty i inne rzeczy rozwojowe :)
Zobaczymy co wyjdzie z promocją w Rossmannie, jakie info się potwierdzi, więc może i kosmetycznie zaszaleję? :)

poniedziałek, 13 kwietnia 2015

Lumene - Double Stay - Mineral Matt - Mineralny Długotrwały Podkład Matujący - podkład, który skradł mi serce

Czołem dziewczyny!
Ostatnio na blogu nie było recenzji, tylko plotki, promocje i inne rzeczy. Ale pracuję w takich godzinach, że na porządne światło nie mam co liczyć. Niestety, dzisiejszy bohater też nie trafił na dobre światło do zdjęć.

Ale wracając - chciałabym Wam zaprezentować jeden z podkładów, które ostatnio skradł mi serce. To Lumene - Double Stay - Mineral Matt - Mineralny Długotrwały Podkład Matujący. Ogólnie marka Lumene skradła mi serce, jeszcze w Finlandii, ale kto by pomyślał, by nakupować na zapas. A teraz żałuję.
Wracając jednak do recenzji - "przeznaczony dla skóry mieszanej i tłustej. Kosmetyk zapobiega świeceniu się skóry i jest beztłuszczowy. Pomaga zmniejszyć pojawienie się porów. Pigmenty w nim zawarte optycznie odbijają światło i sprawiają, że skóra wygląda na bardziej gładką. Jego formuła pozostawia świeżo wyglądającą cerę przez cały dzień. Pozwala skórze oddychać i nie blokuje porów. Zawiera arktyczny ametyst chroniący skórę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi, naturalne minerały odżywiające i kojące skórę oraz ekstrakt z Enantia chlorantha i kwas oleanolwy pomagające zmniejszyć pojawianie się porów. Nadaje się także dla kobiet, które potrzebują podkładu kryjącego."

Skład:
AQUA (WATER), CYCLOPENTASILOXANE, BUTYLENE GLYCOL, SODIUM CHLORIDE, PEG/PPG - 20/15 DIMETHICONE, ALUMINUM / MAGNESIUM HYDROXIDE STEARATE, POLYMETHYL METHACRYLATE, NYLON - 12, PHENOXYETHANOL, DIMETHICONE, C 30 - 45 ALKYL CETEARYL DIMETHICONE CROSSPOLYMER, TRIMETHYLSILOXYSILICATE, AMETHYST POWDER, ENANTIA CHLORANTHA (BARK) EXTRACT, OLEANOLIC ACID, ETHYLHEXYLGLYCERIN, TRIETHOXYCAPRYLYLSILANE, PARFUM (FRAGRANCE), MAY CONTAIN: [(CI 77491, CI 77492, CI 77499) IRON OXIDES, (CI 77891) TITANIUM DIOXIDE

Podkład ma pięć odcieni, ja używam nr #3 Perfect Beige. Początkowo byłam przerażona, że są takie ciemne z nazwy. Ale nie. Trzeba brać poprawkę, że Finowie są jaśni z natury. Produkt zamknięty jest w poręcznym, plastikowym opakowaniu. Mała tubka i dzióbek sprawiają, że produktu wydobywamy tyle ile chcemy. Jego konsystencja jest półpłynna i bardzo lekka. Zapach nienachalny. Bardzo dobrze rozprowadza się na skórze, wtapiając się w nią i faktycznie zostawiając buzię gładką, promienną i matową. Jeśli chodzi o krycie, to tutaj jest kwestia sporna. Podkład ten wygładza rewelacyjnie. Moją cerę naczynkową i zaczerwienienia pokrył (oczywiście wtapia się ładnie z czasem, na początku, po kilku minutach od nałożenia tego efektu nie było, po pół godzinie cerę miałam wręcz idealną), wygładza delikatne zmarszczki. Ale z większymi problemami może sobie nie poradzić - jest za lekki.
Trzyma się dobrze, testowany w różnych warunkach utrzymuje makijaż w nienagannej kondycji przez kilka dobrych godzin - 8h pracy z tym podkładem i żadnych zmian.
Niestety ma dwa duże minusy - dostępność oraz cenę. Za 30ml produktu zapłacimy ok. 30-40zł, znajdziemy go przede wszystkim w sklepach internetowych oraz w małych sklepikach/drogeriach osiedlowych. Co jest dużym utrudnieniem do utrafienia dobranego koloru.
Podobnym podkładem do Lumene, zarówno w kolorach (niektórych) jak i właściwościach jest Lirene CityMatt, którego też używam. W dodatku jest tańszy. Dlatego Lirene używam na co dzień, a Lumene na większe wyjścia. Cóż, nie ukrywam, że chciałabym, aby Lumene było bardziej dostępne na polskim rynku. Może z czasem się to zmieni.

Miałyście ten produkt? Znacie markę Lumene? Co o niej sądzicie?
Buziaki, 
Mirielka