wtorek, 28 stycznia 2014

Co można mieć za 16zł? Całkiem dużo!

Witajcie Kochane.
Życie we Wrocławiu ma swoje niewątpliwe plusy i zaczynam je dostrzegać. Odkrywanie miasta to całkiem przyjemna sprawa :) Gdyby się jeszcze lepsza praca trafiła to byłoby całkiem ciekawie.
Niemniej jednak oprócz pracy, trafiają się czasem wyprzedaże. I to wyprzedaże całkiem dobrych kosmetyków. Ja właśnie skorzystałam z promocji dwa razy i przywędrowały ze mną dwa całkiem ciekawe zestawy, które kosztowały ok. 16zł.
Więc co można ustrzelić za 16zł?
L'Oreal Elseve Total Repair Extreme - szampon rekonstruujący. Pachnie obłędnie, nie ma co ukrywać, zobaczymy jak podziała na moje włosy, bo ostatnio są strasznie wybredne i strasznie zniszczone. Oraz L'Oreal Elseve Nutri-Gloss Light - odżywka upiększająca. Miałam, była świetna, zakupiłam ponownie :)
I ten zestaw kosztował 16zł (dziękuję :*)

Możemy jeszcze zdobyć to:
Wella ProSeries - odżywka zwiększająca objętość (500ml), lubię te odżywki, chociaż poluję na inną. Lirene serum głęboko nawilżające do ciała, Lirene krem do stóp (w gratisie do serum, to nie będę wybrzydzać) oraz Lirene Satin Lift 304 Naturalny. Tak, konkretnie kupiony za 5,99. Ważny do lutego 2016. Oj będzie testowania a testowania. Tym bardziej, że kiedyś myślałam nad kupnem tego fluidu z Lirene. Całość kosztowała mnie niecałe 16zł (bez 3gr bodajże). Nie ma co - jestem zadowolona.

No i na koniec Gordon, bo oczywiście pchał się przed obiektyw :)

Buziaki,
Mirielka

środa, 22 stycznia 2014

Obłędnie pachnący i całkiem zwyczajny peeling czekoladowy do ciała z Perfecty [recenzja + zdjęcia]

Przepraszam Was Moje Kochane. Wiem, że ostatnio rzadko bywam na blogu, a jeszcze rzadziej odwiedzam Wasze, ale mam problem z komputerem. Ciężko coś zrobić, a na tablecie jest to wręcz niemożliwe. Może po weekendzie zmienię sprzęt więc będzie więcej recenzji (o ile światło i ja się w końcu dogramy) i więcej mnie na blogach. Niemniej jednak miałam dzisiaj niespodziankę w postaci tego pięknego widoku.
Wracając...
Peeling Perfecty nie wpadł w moje ręce przypadkiem. Odkąd przeczytałam o nim wiele pozytywnych recenzji zapragnęłam go mieć. Raz, że peeling, dwa, że czekoladowy. Długo na niego polowałam, aż wreszcie mogłam sobie pozwolić na wydanie tych kilku złotych. Niestety nie powiem, żeby były to dobrze wydane pieniądze. Może z wiekiem robię się coraz bardziej wybredna? Może jednak oczekuję od produktu typu peeling, za takie pieniądze czegoś więcej? Bo Dax Cosmetics wypuściło na rynek produkt genialny marketingowo.



Producent ma głos:
Cukrowy peeling do ciała czekoladowo-kokosowy złuszczająco - ujędrniający. Peeling regulując mikrokrążenie w skórze przeciwdziała cellulitowi, a apetyczny zapach czekolady odpręża i poprawia nastrój. Zawiera naturalne kryształki cukru, które usuwając martwe komórki naskórka idealnie wygładzają powierzchnię skóry i niwelują wszelkie niedoskonałości. Ponadto olejek kokosowy intensywnie zmiękcza i ułatwia zatrzymywanie wilgoci w skórze, a zawarte w peelingu masło kakaowe działa ujędrniająco i regenerująco.


Skład:
Paraffin Oil, Sucrose, Silica, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Parfum, Theobroma Cacao, Cocos Nucifera, Gardenia Tahitensis, Coffea Arabica (Coffee) Seed Extract, Synthetic Wax, C.I. 77499, C.I. 77491, C.I. 77492, Sodium Propylparben. (17.07.2009)

Mirielka ma głos...
Produkt mamy zamknięty w plastikowym opakowaniu. Za 250ml zapłacimy ok. 17zł. Pudełko jest szczelne, dodatkowo produkt możemy wykorzystać do ostatniej okruszynki. Jest to niewątpliwy plus. 
Kolejnym plusem jest obłędny zapach. Matulu, piękny, bogaty zapach czekolady to to, co Mirielki lubią pod prysznicem. Szczególnie zimowymi wieczorami. I właśnie ten zapach maskuje wszystko, z czym mamy do czynienia. A mamy do czynienia z całkiem przeciętnym produktem
Każda z nas, która kiedykolwiek robiła peeling cukrowy jest w stanie zrobić dokładnie to samo, co oferuje nam Perfecta. No, nie podrobimy tylko tego zapachu ;)
Peeling nie jest za bardzo wydajny (albo mnie jest stosunkowo za dużo), ciężko go też dobrze rozprowadzić. Nie zdziera mocno naskórka, a przyjemny efekt ujędrniania daje olejek kokosowy. Co do poprawy cellulitu pewnie jakaś jest, ale podejrzewam, że po większej ilości tego produktu. Jednym słowem - oprócz zapachu nie ma w tym produkcie nic fajnego, czego nie stworzymy same. Nadal będę szukała idealnego peelingu, a jak będę miała ochotę znowu na zapach i nie będzie mi się chciało robić swojego peelingu, to ostatecznie sięgnę po ten, bo najgorszy nie jest ;) Po prostu spodziewałam się czegoś.. więcej. Dużo więcej.


~ ~ Ogłoszenia inne ~ ~

Muszę się pochwalić prezentem urodzinowym, jaki dostałam od B. Kalendarz Luisa Royo! Jestem zakochana w kalendarzu, tylko nie mam go gdzie powiesić, bo Gordon zaraz go zniszczy. Swoją drogą strasznie urósł. 

I jeszcze chciałam Was zaprosić o tutaj: Świat Staników, to sklep mojej koleżanki. Warto zajrzeć, a jak ktoś jest z Wrocławia, to zakupić (na odległość też warto!)
No i dobra, na koniec Gordon śpiący :)

środa, 1 stycznia 2014

Niekosmetyczne podsumowanie roku 2013 i nowe cele na 2014.

Nowy Rok, to nowe życie, nowe cele, nowe postanowienia i podsumowanie starego roku. Ja zazwyczaj robię sobie rachunek sumienia czy dałam radę swoim postanowieniom, czy jednak je olałam. W ubiegłym roku postanowiłam sobie wiele, przede wszystkim postawiłam na zmiany w sobie. Czy mi się to udało?

Moje postanowienia możecie znaleźć tutaj. Ale nie chcę rozliczać się z każdego osobna. Nie wszystko wyszło, niektóre rzeczy są nadal w realizacji.

Najważniejszym osiągnięciem była przeprowadzka do Wrocławia, zmiana mieszkania i otoczenia. Niestety nadal zostałam w tej samej firmie, mimo trochę innych warunków.
Później schudłam, co prawda nie 10kg, ale 7kg. Dla mnie jest to jednak baaaardzo dobry wynik. W tym roku kontynuuję proces redukcji masy i wprowadzam rzeźbę. Dodatkowo oprócz jazdy na rowerze, postaram się zacząć biegać w hm.. dłuższej ilości niż 3km :) Mam gdzie, nie mam jednak ani butów ani stroju, poczekam więc na wiosnę ;)

Kontynuować mam też zamiar oglądanie filmów i czytanie książek, kosztem redukcji czasu na komputerze. Z pewnością wyjdzie mi to na lepsze ;) chcę też wrócić do szkoły, bo przeprowadzka trochę mi to uniemożliwiła.

Dodatkowo wyszłam z kłopotów finansowych, trochę jeszcze mam, ale z tym sobie poradzę na spokojnie. Mimo wszystko wiem, że muszę trochę zaoszczędzić, aby spełnić swoje marzenia i cele.
Nie udało mi się ruszyć na poważnie języków. Chociaż z angielskim kontakt mam cały czas, to jednak wiem, że jest na kiepskim poziomie. Co do fińskiego muszę zabrać się za niego od początku. Myślałam też nad jakąś szkołą dotyczącą fińskiego, może we Wrocławiu coś znajdę?

W tym roku zrobiłam sobie nową listę, z konkretnymi wytycznymi i drogą, jaką chcę to osiągnąć. Jak zwykle pojawi się tabelka z postanowieniami do osiągnięcia, jeśli chodzi o rower, biegi, aktywność oraz czytanie i oglądanie filmów, bo sama wiem, że to mi pomaga.

Dodatkowo mam zamiar na poważnie zająć się pielęgnacją ciała,paznokci i włosów, bo chociaż jest to naturalne, ostatnimi czasy czegoś mi brakuje. Moja cera zrobiła się brzydka, paznokcie się łamią, a włosy wypadają.

Poległam na całej linii, jeżeli chodzi o palenie. Nie potrafiłam rzucić. Miałam przerwy nawet tygodniowe, ale to przecież nic. W tym roku chcę z całego serca rzucić, mówi się, że to jest takie łatwe, a jednak nie. Jednak o rzuceniu będę mogła powiedzieć dopiero po pół roku nie palenia. Do tej pory cicho sza, bo zapeszę.

Chcę też wprowadzić pewne zmiany w prowadzeniu bloga, dokładniej wprowadzić cykle motywacyjne. I połączyć bloga kosmetycznego trochę z blogiem fitnessowym. Wiem, że Wasze wsparcie i motywacja dadzą mi dużo w mojej walce.

Wszystkim Wam, moim czytelniczkom, życzę z całego serca aby każdy najgorszy dzień tego roku był lepszy od najlepszego dnia w roku ubiegłym. A poza tym same wiecie czego chcecie - niech więc to Wam się spełni.