poniedziałek, 10 grudnia 2012

MIYO, Glam Eyes Eyeliner (Tusz do kresek)

Nie umiem się zdecydować czy lubię mieć kreski na oczach czy nie lubię. A jak lubię, to czym je robić? Zazwyczaj się kreskowałam kredką - ale kredki mają to do siebie, że szybko znikają, rozmazują się i nie dają takiego fajnego efektu. No to sobie kupiłam kilka eyelinerów i jakoś tak, nie umiałam się do nich przekonać. Miałam pisaki i pędzelki. I tutaj kolejna sprawa - co ja tak naprawdę lubię? To pytanie zadaję sobie już od jakiegoś czasu. Jednym słowem, jeszcze nie trafiłam na to co lubię, ale wiem czego nie lubię. A nie lubię bubli. Nie lubię mieć rozmazanych kresek, nie lubię cienkich pędzelków. I nie lubię niespełnionych obietnic. Wolę także nie myśleć, że to totalnie moja wina, bo aż taka noga z kresek to ja nie jestem (oj poprawiłam się pod tym względem bardzo..). Dlatego z lekkimi obawami sięgnęłam po czarną kreskówkę z MIYO. I co ja z tego mam? Jeszcze większy mętlik w głowie, ale do rzeczy..


MIYO, Glam Eyes Liquid Eyeliner można kupić w siedmiu kolorach: czarnym, granatowy, złotym, srebrnym, żółtym, różowym i morskim. Ja wybrałam czarny. Eyeliner zamknięty jest w małym, zgrabnym opakowaniu czarno-srebrnym, z naklejką z nazwą oraz wzorkiem. Wzorek jak wzorek, nie zwracam na to uwagi. 4ml produktu możemy kupić w drogeriach za ok. 6zł.
Tusz powinien posiadać brokatowe drobinki rozświetlające makijaż. Szczerze mówiąc nie zauważyłam tych drobinek. Odkąd zaczęłam go używać, po prostu ich tam nie było. Ale może ślepa jestem, może są, ale ja tego nie widzę?  
 Data przydatności kreskówki to 4 miesiące od otworzenia opakowania.

Konsystencja produktu powinna być płynna, i z początku jest, potem robi się nieco.. nie wiem jak to określić - żelowata? Glutowata? Rozprowadza się nierównomiernie. Kładziona na powiekę bez niczego na początku daje cienką, intensywną kreskę, ale z każdym ruchem jest ona mniej intensywna, prawie niewidoczna. Trzeba poprawiać kilka razy, albo nakładać na kilka razy. Wysycha dosyć szybko i bardzo szybko się zmywa. Co jest niewątpliwym plusem. U mnie najlepszy efekt jest, kiedy kładę ją na kreskę zrobioną kredką. Intensywniejsza się robi. Nie znika szybko, chociaż po kilku godzinach (4-5) najlepiej ją poprawić. Nie wiem jak się zachowuje kładziona na samą powiekę. Kolejnym plusem to to, że się nie odbija (no dobra, rzadko), co zdarza mi się przy kredce lub innych eyelinerach.
Pędzelek jest cienki i giętki, z początku ciężko nim operować, ale idzie się przyzwyczaić. Nie nadaje się do robienia grubych kresek (chociaż jak ktoś potrafi to zrobi idealne kreski czymkolwiek).

Brak tuszu do rzęs. Po lewej brak kreski, po prawej kreska
Na moich oczach, które na żywo wyglądają dużo ładniej, prezentuje się tak. Lewe oko bez kreski, prawe z kreską. Zero tuszu (serio!), podkładu, kremu, jedynie mi trochę olejku spłynęło z włosów. Kreska jedna warstwa z poprawkami.

Ocena: 3,5/5
Nie jest to ideał, ale nie jest też taki najgorszy. Na naukę idealnych kresek jest w sam raz, ale im większa wprawa tym bardziej widać braki i niedoskonałości tego eyelinera. I gdyby tylko faktycznie miał ten brokat w sobie...

13 komentarzy:

  1. szukam właśnie jakiegoś eyelinera, ale do MIYO nie mam nawet dostępu ;/

    OdpowiedzUsuń
  2. ja polecam Miss Sporty Studio Lash, który jest bardzo precyzyjny i nie da się nim zrobić brzydkich kresek;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ooo, to następnym razem popatrzę na to cudo ;)

      Usuń
  3. Ja jeszcze nic z MIYO nie miałam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja lubię ich lakiery, ale nic specjalnego w reszcie nie widzę ;)

      Usuń
  4. zastanawiałam się nad tym tuszem do kresek w sklepie...i widzę, że dobrze zrobiłam, że go nie kupiłam, bo z moimi zdolnościami byłaby tragedia a nie kreska na oku hihihihi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tam nadal wyglądam jak krowie z tylnej części kościstej, ale lepiej mi to idzie ;) Wiesz, jak rozmarzę, to wprowadze nowy look ala ja ;]

      Usuń
  5. Ja nie umiem się posługiwać takimi pędzelkami;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się umiem posługiwać bardziej niż na początku, ale nadal nie perfekcyjnie ;)

      Usuń
  6. Mam podobnie, nie wiem, czy lubię kreski :) raz maluję non stop, a potem przestaję na kilka tygodni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja np. zastanawiam się czy podkreślać linię wodną, czy nie? Jak podkreślę, jest lepiej, ale szybko znika i się kruszy, taka kredka. Konkluzja? Zmienić też kredkę..

      Usuń
  7. http://testujto.blogspot.com/2012/12/konkurs.html zapraszam serdecznie na konkurs !

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, te dobre i te złe.
Proszę, bierz odpowiedzialność za własne słowa - chcesz obrażać - podpisz się.
Anonimowe komentarze obraźliwe, reklamowe oraz spam będą usuwane.