Maybelline, Eye Studio, Quad Eye Shadow - "Cienie zapewniają wibrujący, nasycony kolor i intrygujący wygląd. Są nasycone barwnikami i zawierają nawet do 60% pigmentów perłowych.
Tak bogata formuła została osiągnięta dzięki technologii jet-mill, która pozwala uzyskać wyjątkowo drobne cząsteczki pigmentu. Dzięki temu kolor jest intensywny, idealnie gładko pokrywa powiekę, nie ściera się, a jednocześnie zapewnia świetne uczucie komfortu. Naturalny blask barwników i pereł wręcz promienieje." Tak o nich napisał producent. Jaka jest prawda?
Cienie MNY mamy zamknięte w małym, poręcznym przeźroczystym opakowaniu, "pakowane" są po dwa, przedzielone małą przegródką. Jak na razie mi to nie przeszkadza, jednakowoż na przyszłość mogą się strasznie brudzić. Dodatkowo mamy małą, poczwórną pacynkę - mnie ona wystarcza.
Zamknięcie na typowy pstryczek - nie otworzy się samo (nie zdarzyło mi się to) i jednocześnie nie ma zbyt wielkiego problemu z otwieraniem. Produkt można kupić za cenę ok. 30zł/5g.
Jako osoba, która nie jest wizażystką, uważam, że cienie są bardzo fajne. Dobrze napigmentowane (moim zdaniem), łatwo się rozprowadzają na powiece, nie obsypują się, współpracują z niedoświadczoną ręką, taka jak moja. Można stosować wszystkie razem, można osobno. Nie rozmazują się, co mnie, jako osobie, która nagminnie trze oko, jest bardzo na rękę. Można działać zgodnie z instrukcją (mamy na opakowaniu instrukcję, jak nakładać cienie), można jak się chce - skolko ugodno. Utrzymują się na oku do kilku ładnych godzin. Nie testowałam ich na podkładach czy bazach (bo nie stosuję), więc efekt powinien być lepszy. Dobrze się ścierają pod wieczór, nie uczulają, są wydajne - jak wspominałam, stosuję je już jakiś czas, a mimo to tłoczenia nadal widoczne (no, może oprócz 1 ;)).
uchwycone przybliżone odcienie |
1. - biały,
2 - bóg raczy wiedzieć, nie znam się na kolorach powiedzmy że brudny jasnoniebieski?
3 - Niebieski
4 - Ciemny niebieski, wpadający w granat. Trochę się różnią na powiece, szczególnie 2 i 4, przez co ciężko jest je uchwycić. 4 jest ciemniejsza na ciele, 2 mieni się i kolor wydaje się ciut różnić, w zależności od tego jak pada światło.
Muszę się przyznać - nie umiem rozróżniać kolorów jak typowa kobieta. Dla mnie niebieski to niebieski - brudny, szary, ciemny, jasny - serio. Dlatego jaki to kolor, musicie ocenić same ;)
Jak Wam się podobają? Miałyście styczność? Ja jestem zadowolona, uczę się na nich, tylko gdyby miały ciut mniejszą cenę.. no, ale wszystkiego mieć nie można ;)
oooo, ja też rozpoznaję kolory po męsku :D piątka, sioooostro :D
OdpowiedzUsuńpiątunia! xD
UsuńCzarny, biały i kolorowy? ;)
Aż tak źle nie jest..... czarny, biały, niebowy, trawowy i krwiowy xD
Usuńkrwiowy? w sensie łaciaty? xD
UsuńJeszcze czerwony! O, i żółty. Nawet różowy i fioletowy i szary, tak, szary zdecydowanie.
krwiowy to chyba czerwony :D
OdpowiedzUsuńcienie wyglądają na fajne, ale ja lubię mieć duuuużo, więc potrzebowałabym większej paletki :D no i mam niebieskie oczy, więc za bardzo by się zlewało :(
Nic na to nie poradzę, że przed oczami stanęła mi jedynie łaciata mućka ;)
UsuńJa sobie jak na razie nie radzę z większymi paletkami, a kolorów z tej serii jest więcej ;)
Dokładnie czerwony miałam na myśli, cała reszta to już mieszanki :D
UsuńNadal nie mogę skojarzyć, czemu krwiowy (od krów), a nie krwiowy jako krwawy w sensie czerwony :P
UsuńSkojarzenia to przekleństwo ;)
Skoro niebowy od nieba, trawowy od trawy to i krwiowy od krwi, nie od krowy :P
UsuńOj tam oj tam :P
UsuńTobie też oj tam oj tam :D
UsuńCzemu mi ojtamtamujesz? :D
UsuńPaletka średnio mi sie podoba, ale za to blog - w światecznym ubranku - bardzo ;)
OdpowiedzUsuńAleż dziękuję bardzo :) Staram się jak mogę ^^
UsuńWyglądają ok, ale ja do MNY chyba się nie przekonam
OdpowiedzUsuńDlaczego?
UsuńJa też bardzo długo wzbraniałam się przed niebieskościami, bo jak to brązowooka może się malować takimi odcieniami. A tu niespodzianka, w takich kolorach wyglądam lepiej niż w brązach. Czasami warto zaryzykować i po prostu wykonać nieco inny makijaż:)
OdpowiedzUsuńJa też brązowooka, ja też! I też uważałam, że w brązach mi najlepiej, a tutaj psikus ;)
Usuńniebieski i granat zasadniczo od dawna stanowią dla mnie wielką tajemnicę i ciągle dzielnie z nimi walczę, cóż, może i najwyższy czas się przełamać i spróbować?
OdpowiedzUsuńSpróbuj się przekonać. Ja podchodzę ostrożnie, ale te kolory są świetne ♥
UsuńCześć Mirelko, podaję przepis na pierniczku, które trudno spierniczyć. :)
OdpowiedzUsuń200 g miodu (ja wzięłam akacjowy) i 70 g masła rozpuścić. Wymieszać chłodną już masę z 0,5 kg mąki, 250 g cukru, 2 jajkami, łyżeczką sory i przyprawą do piernika. Na godzinę wrzucić do lodówki. Na posypanym mąką blacie rozwałkować na 2-3 mm. Powykrawać i piec w 175 stopniach przez 10-12 minut.
Dekorowaliśmy je czekoladą mlczną goplany, lukrem i wszystkim innym co było pod ręką.
ładne kolory kosmetyków - pasowałyby do mnie, bo jestem zima
Mniam mniam! Zrobię niedługo, bo na święta się nie udało.
UsuńCześć, zostałaś świątecznie otagowana na moim kosmetycznym blogu :) Będzie mi bardzo miło, jeśli odpowiesz :)
OdpowiedzUsuń