Więc co znalazło się w koszyczku Mirielki?
> Garnier Ultra Doux, szampon do włosów normalnych i przetłuszczających się. Z kwiatem lipy. Ładnie pachnie, ciekawe jak z działaniem
> Timotei, znana Wam już odżywka, którą pokochałam miłością dozgonną
> Garnier Color Sensation 4.60 Intensywna Ciemna Czerwień - farba, którą mam na włosach już dobre kilka miesięcy, a o którą tak często mnie pytacie. Miałam już straszne odrosty, więc pora odżywić swoją łepetynkę.
Ale to nie wszystko.
Zakupiony został także olej do włosów z Green Pharmacy - olejek łopianowy z czerwoną papryką na porost włosów.
Cena 5,90, dziewczyny na blogu chwaliły, więc się skusiłam. W mojej drogerii był jeszcze na łupież, ale to nie dla mnie ;) Jestem ogólnie ciekawa tego specyfiku, więc styczeń będzie pod znakiem olejowania włosów.
Ale to jeszcze nie wszystko.
Kupiłam także piękny, intensywnie czerwony lakier z Inglota - 305
Jak widzicie, na blogu małe zmiany kosmetyczne, mam nadzieję, że robi się coraz przejrzyściej, czyściej i miło. Planuję jeszcze parę kosmetycznych zmian, ale to wkrótce.
Pozdrawiam sobotnio,
Mirielka
muszę spróbowac tej odżywki Timotei, może i ja pokocham :)
OdpowiedzUsuńSpróbuj, spróbuj ;>
UsuńJa mam odżywkę Timotei Moc i Blask i jest REWELACYJNA!
OdpowiedzUsuńPrawda? Nawet nie szukam innych... Tzn, jeżeli chodzi o kolor ;)
UsuńMiałam tą odżywkę razem z szamponem, ale...dałam teściowej na gwiazdkę:D
OdpowiedzUsuńSzampon też miałam, ale to już nie to samo. Wolę samą odżywkę
UsuńTeż jestem ciekawa tego olejku z papryką. Od przyszłego tygodnia zamierzam się za niego zabrać :) Póki co zużyłam ten łopianowy i jestem zachwycona rezultatami jakie dał.
OdpowiedzUsuńNo ja mam nadzieję, na jakieś takie fajne rezultaty :D
UsuńTen olejek łopianowy mnie ciekawy, czy faktycznie działa, hmmm skusiłabym się, przydałby się :) I ten szampon z garniera też mnie ciekawi :) Ogólnie zakupy świetne! :)
OdpowiedzUsuńA dziękuję, dziękuję :) Też jestem ciekawa olejku, bo pierwszy raz go mam (:
UsuńCzekam na zaprezentowanie lakieru:)
OdpowiedzUsuńA ja mam takie brzydkie pazury że aż szkoda go malować ;)
UsuńDużo dobrego czytałam o tym olejku GP.
OdpowiedzUsuńChoć mnie akurat specyfiki typowo ziołowe do włosów nie służą.
Ja właśnie też, dlatego zdecydowałam się na zakup :)
UsuńA wiesz... stałam ostatnio przy stoisku Inglot i miała ten lakier w ręku! :) ehhh ale że mam jeszcze z L'oreal w identycznym kolorze - zrezygnowałam. Ale ... cudny kolor!!! Uwielbiam czerwony...... Hehehe i zgadzam się... sobota sprzyja zakupom ;)
OdpowiedzUsuńTeż lubię czerwienie. Jak na ustach mi nie pasują, tak na pazurki mogę kłaść, ożywiają moje dłonie. Ogólnie mi pasują mocne kolory ;)
UsuńDobry wybór z tym olejkiem do włosów, tylko trzeba mieć do niego porządny szampon, żeby zmyć go potem do zera :)
OdpowiedzUsuńNo zobaczymy jak to u mnie będzie. Czytałam u dziewczyn, że wystarczył BD, ja mam trochę mocniejsze ;)
UsuńBardzo energetyczny kolor lakieru :)
OdpowiedzUsuńOj tak, zdecydowanie ^^
UsuńWidzę ładne zmiany na blogu :) a z czerwieni inglota uwielbiam 945, obczaj sobie :)
OdpowiedzUsuń