piątek, 26 października 2012

Otulona zapachem: DKNY Be Delicious Night EDP

Lubię pachnieć. Jak chyba każda kobieta, czyż nie? Lubię szukać swojego zapachu, lubię wąchać, lubię podążać za cudowną nutą zapachową. Pomarańcze wybieram wąchając skórki. Wszystko co dobre, musi mieć ładny zapach. Dlatego ja też lubię dobrze pachnieć. I zakochuję się w pewnych zapachach. Tak było z Donną Karan - najpierw poznałam zapach zielonego jabłuszka, a potem... a potem przyszła pora na Donna Karan, DKNY Be Delicious Night Fragrance EDP.

źródło

LINK do KWC

Opis produktu:
Zapach pełen energii, pośpiechu. Dla kobiety wyzwolonej, intrygującej. Zakazany owoc jest najsłodszy, najbardziej pociągający, pasjonujący. Zapach chwyta magie nocy, jest niezwykle seksowny, tętniący życiem.
Wzór flakonu nawiązuje do rodziny pysznych jabłek 'Delicious'. Ciemno-fioletowa barwa szkła ma za zadanie przywołać noc, zaś gorąca różowa naklejka logo jest jak neon.


Kategoria:
orientalno-kwiatowa

Nuty zapachowe:
mrożone pomelo, słodka porzeczka, kruszony imbir, fioletowa frezja, orchidea, płatki jaśminu, irys, ekstrakt mirr, paczula, piżmo.

Cena/opakowanie/pojemność
Za 100ml produktu zapłacimy ok. 265zł. W zależności też od perfumerii.  Opakowanie podobne do innych zapachów z serii Be Delicious. Tutaj, jak w opisie produktu, kolor kojarzy się z nocą, z nocnym życiem. Ja to kupuję.

Moja opinia:
Nie stać mnie na te perfumy. I nigdy nie miałam ich w postaci 100ml. Natomiast szarpnęłam się na 30ml. I.. uwielbiam ten zapach, jest taki uwodzicielski, kuszący, na wieczór i chłodniejsze dni i noce. Na cieplejsze jest za ciężki. Nie kojarzy mi się z dziwkami, jak wiele opiniotwórców napisało. [klik] I nie zgodzę się, że nie kusi mężczyzn. Ja jednego skusiłam tym zapachem. Nie można go zbyt często używać, bo się nudzi. Szybko się nudzi. Powszednieje.
Jak mam go inaczej opisać niż tylko kuszący, uwodzicielski, tajemniczy, kobiecy, niepokorny, drapieżnie delikatni, tak kusząco niewinny? Uwielbiam się otulać tym zapachem. W serii znajdziemy także balsam do ciała. Przynajmniej kiedyś mogliśmy znaleźć, bo zapach został wycofany z drogerii (nie tylko w Polsce, w Finlandii też go nie mogłam znaleźć). Nie wiem jak przeboleję tę stratę, bo sam zapach odkryłam za późno.
źródło

Moja ocena: 5/5
Kocham go. Z pewnością są inne, lepsze, ładniejsze zapachy, ale ten po prostu kocham!

A Wasz ulubiony zapach?

6 komentarzy:

  1. niestety nie miałam okazji powąchania tych perfum :-( u mnie w mieście w żadnej drogerii ich nie ma, a bardzo kusi mnie ta wersja zielona
    i muszę wspomnieć, że bardzo podoba mi się kształt buteleczki - na razie sobie do niego wzdycham

    OdpowiedzUsuń
  2. też mi się podoba, ale na razie funduszy brak ;/

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja tez go uwielbiam idealny jest na wieczór. Obserwuje i zapraszam do mnie szminko-mania.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  4. " I nie zgodzę się, że nie kusi mężczyzn. Ja jednego skusiłam tym zapachem. Nie można go zbyt często używać (faceta?), bo się nudzi. Szybko się nudzi. Powszednieje." - FACET?!! :D
    Nie, no żartuję ;)
    Ja mam Fresh Blossom i go uwielbiam ;) muszę i ten powąchać, ale kupię - jeśli mi się spodoba - dopiero po świętach, jak wrócę do pracy ;)
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  5. Mam ten zapach i używam:) Pięknie pachnie, chociaż nie do końca w moim stylu, ale świetnie się sprawdza jesienią bądź zimą. Na lato za ciężki:)
    Miałam też zielone jabłuszko - zdecydowanie mój typ:)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, te dobre i te złe.
Proszę, bierz odpowiedzialność za własne słowa - chcesz obrażać - podpisz się.
Anonimowe komentarze obraźliwe, reklamowe oraz spam będą usuwane.