niedziela, 2 września 2012

Jesienne postanowienie poprawy

Posta Marie z bloga le vie selon Marie zmusił mnie niejako do zastanowienia się nad samą sobą. To, o czym pisze Marie jest bardzo ważne. Od stycznia, no dobra, od lutego 2012 zaczęłam trochę pracować nad sobą. Od tego momentu zgubiłam ponad 9 kg. Jak dla mnie to jest wielki sukces, który widać. Po prostu widać. Jestem osobą o dość.. dużych kształtach (chociaż do rubensowskich dużo mi jeszcze brakuje), więc zmniejszenie obwodu w pewnych miejscach jest bardzo widoczne. W planach mam zgubić jeszcze więcej. No właśnie.. w planach. Po sukcesie z tymi kilogramami, strasznie przyhamowałam. Zamiast realizować konsekwentnie pewne cele, ja nacieszyłam się małym sukcesem. Bo były kryzysy i były chwile załamania. Dodatkowo, posty Orlicy ostatnio zaczęły mnie motywować, by znowu podjąć walkę z samą sobą.
Jest jeszcze jeden motywator, bo tutaj nie chodzi tylko o wygląd czy wagę. Chcę zmieniać siebie. Swoje podejście do życia, postrzeganie świata. Wprowadzić pewne cele i realizować je stopniowo.
Cieszę się z małych sukcesów, ale to mnie nie satysfakcjonuje, bo na dłuższą sprawę nie zmieniają nic.
Więc co postanawiam?
źródło



Ruch!
Więcej ruchu! Popsułam sobie rower, prawie wpadając przez to pod auto. Za to spaceruję więcej, niż w tamtym roku. Ogółem od 1 marca do 31 sierpnia przechodziłam 142km. To więcej niż w całym zeszłym roku! Ale to jest równocześnie bardzo, bardzo malutko. Oprócz spacerów, jak odzyskam rower, chcę jeździć. Bo stoi i się kurzy, robiąc często za wieszak na ciuchy. Przecież nie na tym to polega, prawda? Poza tym otworzyli basen. Może uda mi się od czasu do czasu podskoczyć, chociaż na godzinę i popływać?
W domu mam hantelki. Jak mi się przypomni, to sobie macham. Właśnie. Jak mi się przypomni. Muszę nauczyć się systematyczności! Bo stepper też mam i się kurzy.
A ruch daje energię do działania i chęci do życia! A u mnie ostatnio z tym ciężko...

źródło
Systematyczność
Zarówno w pielęgnacji, jak i w życiu codziennym. Takie małe sprawy. Muszę podciągnąć trochę języki. Ale co robię? No oczywiście, olewam, bo po co! A potem narzekam.Więc systematyczność w każdym możliwym aspekcie, który jest dla mnie ważny.

Zdrowa dieta
Niby takie nic, ale zauważyłam, że jem, kiedy mi się przypomni, a potem z tego powodu cierpię. Nie chcę tego! Muszę pamiętać o zdrowej, zbilansowanej diecie, a to pomaga na wszystko: nie tylko na wygląd, ale i cera, włosy, paznokcie... To jest bardzo, bardzo ważne.. I wreszcie..

Samorealizacja
Ładnie brzmi, wiele osób mówi, a kto tak naprawdę to robi? Do tego dąży? Mam kilka celów, planów i marzeń. Zmiany w sobie, dążenie do doskonałości w pewnej materii. Zmiana sposobu myślenia, stwierdzenie, tak, uda mi się! Zacznę wierzyć w siebie. Planów takich pospolitych jest kilka, więcej duchowych.
źródło
Wiem, że to taki ekshibicjonizm. Ale pewne zmiany są potrzebne, a kiedy mówi się o nich głośno, łatwiej je utrzymać. Bo niełatwo jest przyznać się przed innymi "nie podołałem". Sobie wmówimy, że to tylko chwilowa przerwa. 

I mam zamiar w końcu nauczyć się w 100% stosować jedną ze wskazówek Dalaj Lamy:

Stosuj zasadę SSS:
1. Szacunek dla siebie,
2. Szacunek dla innych,
3. Stuprocentowa odpowiedzialność za wszystkie swoje czyny. 

6 komentarzy:

  1. Te 4 zasady są bardo ważne. Ja kombinuję także co zrobić z moją sylwetką.. a za Ciebie trzymam kciuki :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tak, są ważne :) Dziękuję, kciuki się przydadzą :*

      Usuń
  2. Trzymam kciuki :)
    Muszę przyznać, że mnie motywujesz :]

    OdpowiedzUsuń
  3. trzymam mocno za Ciebie kciuki:)ja codziennie podejmuję to wyzwanie i pomału odnoszę swoje osobiste sukcesy, a te z kolei motywują mnie do nowych działań i przeskakiwania kolejnych życiowych poprzeczek.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, te dobre i te złe.
Proszę, bierz odpowiedzialność za własne słowa - chcesz obrażać - podpisz się.
Anonimowe komentarze obraźliwe, reklamowe oraz spam będą usuwane.