Maybelline New York, Forever strong + iron, 614 Luminous Pink

Robiąc porządki w moim małym koszyczku z lakierami, trafiłam na ten. Zastanawiałam się, dlaczego tak rzadko go używałam? No to teraz już wiem...

2 warstwy MNY 614

Opis producenta:
"Paznokcie mocne jak stal. Intensywny kolor przez cały tydzień.
- Dogłębnie odżywione i wzmocnione paznokcie dzięki zawartości związków żelaza i witaminy B5. Lakier wzmacnia paznokcie, przez co stają się mocne jak stal!
- Olejek ze słodkich migdałów uelastycznia paznokcie i sprawia, że są odporniejsze na uderzenia.
- Opatentowana formuła EpoxyBond nadaje lakierowi elastyczność, dzięki czemu gładka warstwa koloru doskonale przylega do płytki paznokcia i błyszczy przez wiele dni."

Na zdjęciu nie wygląda źle

Opinie na KWC: KLIK

Kolor na zdjęciach dziwnie wyszedł

Moje wrażenia:
Kolor lakieru to taki.. brudny róż, który naprawdę mi się podoba. Jedna warstwa bardzo źle kryje, ale dwie to masakra. Jakbym nałożyła gumę. Schnie bardzo długo, a i tak szybko złazi z paznokcia. I czuję go. Strasznie mi obciąża paznokcie, przez co mam ochotę go zmyć. Nie lubię, kiedy czuję lakier na paznokciach. Nie wiem czy wzmacnia paznokcie, i czy błyszczy, bo u mnie już po kilku godzinach go na tych paznokciach nie było. Pędzelek jest dosyć fajny i przyjemnie nakłada się nim lakier, który nie jest ani za gęsty, ani za rzadki. Może to wszystko dlatego, że już trochę wiekowy jest. Ale mam inny lakier z tej serii i narzekać nie mogę (oprócz koloru, bo mi to nie pasuje). Wcześniej jakoś też miałam z nim problemu. Zmywa się go dobrze, chociaż tyle ;) Nie widziałam, aby zabarwił mi paznokcie, czy miał problemy aby paznokcie opuścić. Po prostu chyba się wzajemnie nie lubimy. A taki fajny kolorek...

Cena: 13 zł / 12 ml

Ocena: 3/5
Nie wiem, czy go kupię, bo ogólnie lakierów z MNY mam więcej, i nie są złe. Może po prostu nie trafiłami moje paznokcie go nie lubią. Taki kaprys ;)