Kiedy na blogach królowały rosyjskie kosmetyki i każdy słyszał o specyfikach Babci Agafii postanowiłam sama się przekonać, z czym to się je. Pobuszowałam się, wybrałam sobie coś do twarzy (bo moje włosy niekoniecznie przepadają za rosyjskimi specyfikami), myślałam też nad czymś innym, ale zrezygnowałam. Tak więc na stronie bioarp.pl zamówiłam Scrub do twarzy - do wszystkich typów skóry - z sokiem z ogórka i miodem z Recept Babci Agafii. Trzeba przyznać, że zamówienie miałam zrealizowane dość szybko i bodajże na następny dzień już się cieszyłam na wspólne mycie. Czy jednak ze specyfiku jestem zadowolona?
Produkt mamy zamknięty w plastikowej, przeźroczystej tubie o pojemności 150ml. Widzimy przez to ile kosmetyku nam jeszcze zostało. Jedynym dystrybutorem tego kosmetyku jest Bioarp Polska. Tuba ozdobiona zwyczajnie, z nadrukowanymi informacjami, z tyłu naklejona karteczka z polskimi informacjami. Co prawda nie wiem jaki to papier, ale od wody nie odlazł, a może to dobry klej? No mniejsza z tym - karteczka nieestetyczna, ale nie ma przecież wpływu na działanie kosmetyku. Opakowanie na zatrzask - to lubię. Stoi spokojnie na głowie i spływa.
Producent ma głos:
Delikatny scrub do twarzy głęboko i delikatnie oczyszcza pory, dotlenia komórki skóry, nasyca je witaminami, stymuluje prawidłową przemianę materii. Aktywne wykształcenie nowych komórek skóry wpływa dobroczynnie na jej wygląd zewnętrzny. Staje się gładsza, przybiera naturalny różowy odcień.
Składniki aktywne:
Ogórek – ma ten sam odczyn PH, co skóra, korzystnie wpływa na jej kondycję. Sok z ogórka łagodzi podrażnienia i zmiękcza skórę. Nawilża ją, tonizuje i odświeża. Działa ściągająco, wygładzająco i wybielająco. Rozjaśnia piegi i przebarwienia. Szczególnie polecany dla osób z cerą tłustą, trądzikową i skłonnością do wyprysków.
Miód – podwyższa napięcie skóry, czyni ją miękką i gładką. Wzmaga przepływ krwi w tkance skórnej, przez co skóra nabywa elastyczności, wygładzają się zmarszczki. Miód wykazuje działanie odkażające i oczyszczająco - lecznicze, usuwa złuszczony naskórek, oczyszcza pory
Skład:Aqua, Lauryl Glucoside, Cocomidopropyl Betaine, Glycerin, Polyethylene Aclrilic Polymer, Sodium Hedroxyde, Cucumis Sativus Extract (sok z ogórka), Mel (miód), Allantoin, Parfum, Methylchloroisothiazolinone, Methylisothiazolinone
Zacznijmy od tego, że scrub jest strasznie delikatny. Wręcz ma ledwo wyczuwalne drobinki, i gdyby nie to, to można uznać go za zwykły żel. Rozprowadza się w miarę, ale jest bardzo rzadki. Nie pieni się. Drobinki zamiast zaopiekować się twarzą, włażą we włosy i siedzą tam. Twarz po myciu jest.. zwyczajna. Scrub nie podrażnia, trochę wysusza, powoduje zaczerwienienia owszem, jest ciut gładsza przez chwilę (bo efekty znikają po ok. 30 minutach) i to by było na tyle z tych dobrych działań.
Natomiast najważniejsza rzecz - na początku scrub pachniał przyjemnie. Po pewnym czasie stosowania zaczął śmierdzieć zepsutym, wręcz zgniłym ogórkiem. Nie umiem tego zapachu konkretnie określić, ale jakbyście poczuły, to zrozumiecie. Data przydatności do stycznia 2016. Nie był otwierany wcześniej, po miesiącu nie powinien się zepsuć, a jeśli tak, to informacja, że należy go zużyć w ciągu miesiąca powinna być widoczna. To wszystko sprawia, że używanie go, kiedy nie daje widocznych efektów, a zapach powoduje odruch wymiotny nie należy do przyjemnych. Tym bardziej, że niestety ale zapach utrzymuje się długo. Nie wiem do czego zużyję tę resztkę. Długo się teraz zastanowię, czy kupować coś innego zarówno z rosyjskich kosmetyków, jak i rzeczy do twarzy. Na szczęście, jak miałam zwykłą twarz, tak efektu tego nic nie popsuło, nawet zepsuty ogórek.
Szczerze? Nie polecam, ale może ktoś miał inne, lepsze doświadczenia w tej materii?
No i prośba - Gordon ma dzisiaj operacje podwójną - przepuklina i kastracja. Trzymajcie kciuki, żeby wszystko było ok. Cholernie się martwię, a nie mogłam jechać z nim.
Nie znam tego produktu, w ogole z babuszki najbardziej lubię sera, są świetne.
OdpowiedzUsuńKciuki za Gordona, kocurki raczej nieźle znoszą kastrację, a i z przepukliną będzie dobrze :))
Trzymam kciuki za Gordonka!
OdpowiedzUsuńTeż nie znam produktu, ale rzeczywiście, nieciekawie wyszło.
Od Babuszki polecam kremy do twarzy (te "wiekowe", nie z jonami srebra) i peelingi, ale z Banii Agafii. Akurat tego żelu nie używałam nigdy. Trzymam kciuki za kociaka!
OdpowiedzUsuńMnie akurat nic z tej firmy nie kusi.m
OdpowiedzUsuńResztki zużyłabym do ciała - szybciej się zużyje :)
nie lubie takich ladgodnych, zapraszam:)
OdpowiedzUsuń