Luty to bardzo dziwny miesiąc. Jest krótki i intensywny. I to właśnie w luty rodzą się u mnie postanowienia i plany, które chcę zrealizować. Zarówno kosmetyczne jak i życiowe.
Zaczęło się tak naprawdę od włosów. Ostatnio są w tragicznym stanie, lecą, puszą się, są matowe, bez blasku i przyklapnięte. Z żalem wzdychają za dobrą, naturalną pielęgnacją. To samo moja cera. Nie wiem co się dzieje, może to efekt rzucania palenia (yay! już ponad miesiąc!), może stres, może zmiana otoczenia, może nieodpowiednia dieta. Ale na pewno jest to też zła pielęgnacja. Postanowiłam to zmienić. Ostatnio buszowałam sobie po blogach włosowych w poszukiwaniu informacji i odpowiedzi na pytania. Bo w kwestii włosów jestem kompletnym laikiem - chciałabym, a nie wiem jak. Potem odwiedziłam drogerie, poszukiwałam jakichś kosmetyków (znalazłam ciekawe rzeczy, ale to po wypłacie) i doszłam do wniosku że jestem straszną sknerą. Nawet zaczęłam się biczować. Chociaż sknera to złe określenie - żal mi wydać więcej kasy na kosmetyk dobrej jakości. Słowem, żal mi było wydać na siebie.
Zaniedbałam się więc pod tym względem, bo chęć przetestowania jak najwięcej rzeczy przysłonił mi cel pielęgnacji - jak najlepszych rzeczy. I to mam zamiar zmienić. Wykończyć to co mam, nie kupować bzdur, nie bać się wydać większej gotówki na coś dobrej jakości, co posłuży mi dłużej. Nie bać się wydać na siebie, bo przecież to ważne! Oczywiście, jeśli za ten sam szampon mogę zapłacić 10 zł a nie 25, to wydam 10, ale wiem za co.
Więc w ramach mojego postanowienia wzięcia się za siebie w sposób porządny, a także z powodu chęci zmian, zakupiłam sobie szampon Baikal Herbs wzmacniający przeciw wypadaniu włosów. Kupiłam też mgiełkę Radical. Chcę też trochę podciąć włosy, oraz zmienić kolor - dam szansę brązom. Tęsknię za nimi.
Zamówiłam sobie też scrub do twarzy od Recepty babci Agafii - miałyście? Po wypłacie udaję się na polowanie kosmetyków Lumene, już obczaiłam gdzie je kupię we Wrocławiu.
Teraz jeszcze tylko porobić zdjęcia, pomierzyć, podciąć i zmienić dietę i za jakiś czas będę się cieszyć zmianami. Wiosna idzie, trzeba być piękną ;)
Jak macie coś godnego polecenia z serii pielęgnacja twarzy (żele, pianki, toniki, peelingi ale niedrogeryjne) oraz do włosów przetłuszczających się, zniszczonych i wypadających to piszcie! Przeanalizuję, sprawdzę i może wypróbuję :) Każda rada się przyda. Czeka mnie jeszcze kupno balsamu/odżywki i dobrej maski. Po wypłacie chyba się też skuszę na Amlę, bo kokosowy ostatnio narobił mi kuku :(
Trzymam kciuki, co do twarzy nie umiem doradzić, bo nie napisałaś jaką cerę masz:p
OdpowiedzUsuńJa też od niedawna zaczęłam walkę o moje włosy więc masz moje wsparcie :)
OdpowiedzUsuń