Gordon na swoim ulubionym krześle śpi. Mogłabym patrzeć na niego godzinami. Jak nie śpi to bryka, a to pakuje się w mojego papcia i szoruje po podłodze, a to atakuje nogawki lub firanki, a to bawi się ziarenkiem kawy. I wiecie co? Znowu mam ochotę żyć! Jest u mnie tydzień, a już wywrócił moje życie do góry nogami.
Praca w Carrefour ma swoje plusy. Czasami mogę trafić na cenowe perełki, takie jak ta. Dobry krem do rąk z Garniera ustrzeliłam za.. 1,99zł! Końcówka serii, termin do 2015 roku, chęć na wypróbowanie, to nie zostawię go samopas. Niestety został dość szybko wykupiony, dlatego nie zrobiłam zapasów i nie mogłam obdarować nim nikogo. Krem ciekawy, typowy olej w wodzie, lekki, szybko się wchłania i ma działanie kojące dla moich rąk kasjerki. I rąk po kocich atakach. Jestem zadowolona z tego zakupu, nawet bardzo zadowolona.
Kasując klientkę zwróciłam uwagę na tę właśnie saszetkę. Mignęła mi maska na włosy z olejkiem arganowym z Joanny. Droga nie jest, więc postanowiłam sobie zakupić, mimo iż kosmetyki z Joanny nie należą do moich ulubionych. Saszetka posiada szampon i maseczkę do włosów. Z tego co widzę, to seria dość pokaźna w pełnych produktach - maseczka, szampon, odżywka, serum, odżywka dwufazowa i jedwabisty eliksir. Wypróbuję i przekonam się o jego działaniu. Jak pierwsze efekty mi się spodobają zapoluję na normalne produkty i poużywam.Obiecują wiele, więc zobaczymy jak to z tymi obietnicami będzie.
Wiem, że brakuje mi minerałów. Więc jakoś tak, podczas kupowania produktów na przeziębienie, zapytałam w sklepie zielarskim o jakiś suplement. Pani poleciła mi suplement diety - Silica, dała dwa listki po 20 tabletek i tak prawie cały październik, prawie regularnie łykam sobie po jednej tabletce. Cudów nie oczekuję, bo mój organizm zdecydowanie wymaga pielęgnacji, witamin, minerałów i innych i to w bardziej regularnym stosowaniu, ale jakąś poprawę zauważam. Dokończę ten listek i zobaczę co dalej. Z ulotki wynika że dobrze działa na włosy, skórę i paznokcie. Muszę przyznać że stan moich depresyjnych włosów uległ niewielkiej poprawie, ale do doskonałości jeszcze daleka droga.
Moja babcia wręczyła mi mleczko do demakijażu z L'Oreal ze słowami, że ona się już nie maluje, a ja wykorzystam. Mleczko nietknięte, a ja i tak miałam zamiar sobie coś kupić. Co prawda przeznaczone jest dla starszego typu skóry ale nie zaszkodziło mi do tej pory. Mleczko jest dosyć treściwe, o przyjemny, chociaż chemicznym zapachu, dobrze zmywa, nie szczypie, nie ściąga, Dodatkowo daje ciekawe uczucia na skórze. Zobaczymy po dłuższym stosowaniu. To drugie mleczko z tej firmy jakie posiadam. Złe nie jest, chociaż dla wielu blogerek L'Oreal to zuo w najczystszej postaci. No cóż, zobaczymy co dalej ;)
Przypadkiem trafiłam do Lidla. A w Lidlu rzucił mi się w jedno oko żel do mycia twarzy z Cienia. Firma ta nie kojarzy mi się za dobrze, miałam szampon od nich, potem żel, potem zrezygnowałam całkowicie. Jakoś tak. No ale wracając, żel się rzucił i nie chciał tego oka opuścić, dodatkowo rzucał się na drugie oko, popełnił niepełne samobójstwo rzucając się z półki do koszyka i szeptał weź mnie, weź mnie! No to wzięłam biedactwo do domu. Wypróbowałam i powiem, że całkiem fajne. Delikatnie oczyszcza twarz, nie wysusza, nie ściąga. Kusi mnie znowu przypadkiem trafić do Lidla i zakupić peeling do twarzy. Ale to może za jakiś czas.
Co Was zainteresowało i chciałybyście poznać w recenzji? :)
Buziaki,
Mirielka
Koty sa tak zajebiste, że człowiek im wszystko wybaczy :)
OdpowiedzUsuńNooo... pół nocy mnie mymlał po włosach. :)
UsuńGordon jest wspanialy, cudownie spi, jak taki malutki anioleczek :D
OdpowiedzUsuńAle tylko śpi, bo jak się obudzi to istny diabełek z niego. :)
Usuńnie znam żadnego z tych produktów :)
OdpowiedzUsuńA jak zmodyfikowałaś przepis? Może przechwycę :D Mam na myśli peeling do skalpu :D
OdpowiedzUsuń_______
Rozwaliłaś mnie tym szorowaniem papciem po podłodze :D Właśnie spróbowałam sobie to wyobrazić. Podobno jak ma się kota, to nie trzeba mieć telewizora :D
A cóż to za peeling z Lidla?:D Żelu do twarzy nie miałam, ale za to miałam krem do rąk. Był świetny, dla mnie dobry zamiennik czerwonego Garniera. Mój facet za to bardzo sobie chwali lidlowe szampony :)
Jaki śliczny kiciuś :)
OdpowiedzUsuń