środa, 30 września 2015

Podsumowanie września i plany na październik - kurs pilota wycieczek!

Jako, że do końca września pozostało już niewiele, a październik niecierpliwie puka do drzwi, postanowiłam zrobić takie małe podsumowanie.

Wrzesień minął mi niesamowicie szybko. Dopiero co płakałam po odjeździe B., dopiero co kończyłam urlop, dopiero co obiecywałam sobie wrześniową poprawę i co? I właściwie nic z planów mi nie wyszło.
Miałam wreszcie zabrać się za bloga - odświeżyć go kosmetycznie, porobić zdjęcia póki jest taka możliwość, popisać trochę notatek, bo siedzą w głowie - niestety, z tych planów nici. Zajęłam się całkowicie pracą. Jedynie co, to zapłaciłam za kurs, który rusza w październiku (ale o tym za chwilę), nawet kosmetycznie u mnie dość słabo, mało nowości.
Aktywności fizycznej też nie miałam za specjalnej, co niestety odbiło się na figurze. Właściwie te dni przelatywały przez palce, wracałam do domu zbyt zmęczona, aby czymkolwiek się zająć na poważnie. Sama na siebie jestem zła, że zaniedbałam tak wiele spraw. Natomiast udało mi się odświeżyć kontakt z moją penpalką z Japonii - Akiko. I spędzić kilka miłych i uroczych wieczorów w doborowym towarzystwie.

Jeśli chodzi o październik, to przede wszystkim stoi pod znakiem kursu pilota wycieczek, na który się zapisałam, a także kurs hiszpańskiego, który podjęłam 15 września, ale na dobre rozkręca się właśnie w październiku. Kurs pilota (i rezydenta) rusza 24 października i mam nadzieję, że będzie to krok w stronę zmiany pracy. I małej rewolucji życiowej. W dalszej kolejności chcę zrobić kurs na przewodnika. Trzymajcie kciuki!
Dodatkowo planuję kosmetykę bloga, bo zarosło tutaj pajęczynami, a sam blog przypomina bardziej tablicę ogłoszeń niż mój mały świat. Chcę tutaj trochę uprzątnąć i go reaktywować.
W związku z nadchodzącą jesienną aurą, a także zimową porą, muszę wziąć się do bardziej dogłębnej pielęgnacji - na zimę wybieram mocne zapachy balsamów i żeli pod prysznic, a także ostatnio (po prawie roku!) uruchomiłam kominek. Cóż, chyba będzie mi częściej towarzyszył.
Chcę też trochę zmienić spojrzenie na siebie, wyciszyć się, wydorośleć, bo czasami zachowuję się bardzo nieodpowiedzialnie. Przystopować trochę z pracą, bo odbija się to na moim zdrowiu, zarówno psychicznym jak i fizycznym. Czas odwiedzić lekarzy, zrobić gruntowne badania.
Od połowy września brałam witaminę E, aktualnie jest to zestaw A+E, przez cały październik chcę obserwować zmiany i wpływ tych witamin, których niestety mam niedobór, na moje ciało i samopoczucie. Pierwsza rzecz zauważalna to więcej energii. Ale o tym zrobię osobny post.
Chcę także odpocząć. Co prawda nie planuję nawet krótkiego urlopu, bo całe moje wolne idzie na kurs, ale nie chcę się forsować. Chcę częściej usiąść z książką i odpocząć. Ograniczyć niezdrowe i bezużyteczne siedzenie na internecie, chcę wreszcie zadbać o siebie. O duszę, ciało i umysł.
Potrzebuję odnowić też kontakt z pewnymi osobami, który strasznie zaniedbałam. Są też i inne, pomniejsze plany np: rozwiązywać więcej krzyżówek, wysyłać więcej pocztówek, wychodzić częściej na miasto, częściej malować paznokcie, bawić się kolorem, polować na ciekawe okazje ciuchowe i kosmetyczne, robić więcej zdjęć, ale o tym przecież mówić nie trzeba ;)

A Wy? Macie jakieś konkretne plany na październik? Jeśli tak - trzymam kciuki!


2 komentarze:

  1. super z tym kursem pilota wycieczek :) co do suplementow to moze sproboj kwas foliowy- zwalsczza kobiety maja ogromne niedobory...

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, te dobre i te złe.
Proszę, bierz odpowiedzialność za własne słowa - chcesz obrażać - podpisz się.
Anonimowe komentarze obraźliwe, reklamowe oraz spam będą usuwane.