sobota, 7 lipca 2018

Nowe miasto, nowe życie, nowy blog, nowa ja - reaktywacja.

Cześć!
Czy ktoś mnie tu jeszcze pamięta? Czy ktoś tu jeszcze zagląda?
Jeśli tak, to mam dla Was kilka wiadomości.

1) Po pięciu latach opuściłam Wrocław. Złożyłam wypowiedzenie, odczekałam swoje i po prostu ruszyłam dalej ku zachodzącemu słońcu. Znalazłam swoje miejsce na ziemi. Mała wieś pośrodku niczego. Cisza, spokój. Tylko ja i moje myśli. Wielkie miasta nie były dla mnie. Chociaż Warszawą bym nie pogardziła na jakiś czas.

2) Planuję totalny przewrót w swoim życiu. Przestałam się przejmować, zaczęłam żyć wolniej, spokojniej. Chcę robić w życiu to co lubię, nawet jeśli miałabym na to pracować dłużej i ciężej. To wymaga wielu zmian i konsekwencji w działaniu. Do tej pory tylko mówiłam. Teraz chcę by było inaczej. Lepiej. Mam w głowie pewne plany, które zaczęłam realizować. Porządkuję stare sprawy, wyrzucam 90% rzeczy, które miałam we Wrocławiu lub wcześniej. Stare kosmetyki (Serio, leżą mi 2,5 roku w pudełku, nieużywane, to po co mi one? out!). Ciuchy też. Wyrzucam więcej niż sądziłam. Bez zbędnych "a może kiedyś to założę" i jednocześnie nie kupuję sobie nic "bo przecież mam". Złudne myśli, zgubne myśli. Porządek musi być. Mam rzeczy sprzed 7 czy 8 lat, których nie nosiłam od ponad 6 i nadal je trzymam. Po co? Fakt, są w dobrym stanie, ale.. nie. Po prostu nie. Dosyć chomikowania.

3) Reaktywuję bloga. Chciałam się przenieść na inny adres, nawet go założyłam, ale.. to nie to samo. Tu jest moje miejsce, tutaj jest mój blog. Co prawda chcę go lekko zmodyfikować, ale powracam do blogosfery. Za bardzo mi tego brakowało, bym to miała porzucić z lekkim sercem.

4) Dziękuję Wam, moje Czytelniczki, że byłyście ze mną przez tyle lat. Że przeżywałyście ze mną rozwód, przeprowadzkę, wzloty i upadki. Że wspierałyście, krytykowałyście, pocieszałyście - po prostu że byłyście. Jeśli nadal chcecie zapraszam Was na kawę do mojego nowego miejsca. Kawę i ciasteczka (Dopiero co upiekłam babeczki czekoladowe ;)). Mam cichą nadzieję, że pozostaniecie ze mną na dłużej. Dziękuję tym co czytają po cichu (pozdrawiam Cię Maju! :*) i tym co czytają głośno i komentują. Dziękuję za wszystko.

Wasza
Mirielka

9 komentarzy:

  1. Super, że powracasz do blogosfery :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Też się cieszę, bo bardzo mi tego brakowało :)

      Usuń
  2. Fajnie że wracasz, ja swojego bloga usunęłam, zmieniłam pracę na dużo fajniejszą i zmieniam myślenie (tj. próbuję przestać się zamartwiać wszystkim i tak mocno denerwować, ale idzie ciężko). Co do chomikowania też się pozbywam niepotrzebnych rzeczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja jestem w trakcie zmieniania pracy. I właściwie to mi się nie spieszy. Po prostu :) Trzymam kciuki, aby Ci się wszystko udało :)

      Usuń
  3. W takim razie życzę powodzenia aby wszystko wyszło tak jak sobie zaplanowałaś!
    Obserwuję i Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Życzę powodzenia w dalszych zmianach :) Dobrze że nie zakładałaś nowego bloga - to się nie opłaca po takim czasie pisania

    OdpowiedzUsuń
  5. Byłam, Jestem, Będę...Ty Też Byłaś, Jesteś, Bądź!

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za wszystkie komentarze, te dobre i te złe.
Proszę, bierz odpowiedzialność za własne słowa - chcesz obrażać - podpisz się.
Anonimowe komentarze obraźliwe, reklamowe oraz spam będą usuwane.