Czołem dziewczyny.
Dzisiejszy post nie będzie z gatunku tych kosmetycznych. Raczej z tych rozmyślających. I to wszystko przez lato i kompleksy.
Ostatnio w pracy rozmawiałam z kilkoma koleżankami. Wiadomo, babskie tematy są przeróżne. Począwszy od ostatniej dniówki, poprzez "co się wydarzyło na FB", "kto z kim i dlaczego" a skończywszy na opiniach o własnym ciele. Zaczęło się całkiem niewinnie - "schudłaś!" mówią. "Tylko trochę" odpowiadam, bo fakt, że się udało chociaż trochę jest ogromny (tak jak i cel), ale założenie było większe (do końca lipca chcę kilka kilo zrzucić). Koleżanka rzuca "też bym chciała. Nie udaje się. Myślę o drastycznych i chirurgicznych metodach". I pyta nas "Co myślicie o liposukcji?".
Nie wiedziałam właściwie co odpowiedzieć. Może dlatego, że nigdy się nad tym nie zastanawiałam? Może dlatego, że tak na dobrą sprawę do końca nie wiem czym jest owy zabieg, oraz kiedy i po co go stosować. Wiadomo, ogólniki się zna, ale jak to jest naprawdę?
Inne dziewczyny próbowały jej to wyperswadować, twierdząc, że zabieg nie jest dla niej. Ona twierdziła, że tego chce. A ja się zastanawiałam, dlaczego ten termin jest dla mnie wręcz kosmiczną niewiadomą? I tak postanowiłam zbadać o co właściwie tyle krzyku.
Przeglądnęłam więc internet, poszukałam informacji i rozjaśniło mi się w głowie. Dużo pomógł mi artykuł na temat odsysania tłuszczu (ze strony tourmedica). "Liposukcja (ang. liposcution) to zabieg
chirurgiczny wykorzystujący technikę ssania w celu usunięcia tłuszczu z
określonych obszarów ludzkiego ciała, takich jak brzuch, biodra, uda,
pośladki, ramiona czy szyja. Liposukcja nie jest metodą na utratę
zbędnych kilogramów (...) Natomiast zabieg liposukcji
to sposób na modelowanie sylwetki. Jeżeli masz stabilną masę ciała, ale
dokucza CI nadmiar tkanki tłuszczowej w pewnych regionach ciała możesz
być dobrym kandydatem do zabiegu liposukcji." Po dalsze informacje i rodzaje zabiegów (serio, tego jest aż tyle?!) odsyłam do wspomnianego artykułu. A ja się zastanawiam, co popycha ludzi do takich zabiegów?
Moje ciało nie jest idealne. Od dłuższego czasu walczę, żeby chociaż trochę przypominało figurę sprzed lat. Powoli się udaje. Ma na to wpływ wiele czynników, ale największym jest moje zaniedbanie. Więc to ja chcę się doprowadzić do stanu używalności. Nie powiem, że nigdy nie przeszło mi przez myśl, żeby odessać tłuszcz. Ale ta myśl szybko ulatywała. Po pierwsze - to pójście na łatwiznę. Po drugie - czytałam, że można zniekształcić sylwetkę (chociaż to było dawno, i teraz pewnie wiele się zmieniło). I zawsze przypominała mi się opowieść Orsona Scotta Carda ze zbioru "Mozaika" (4 opowieść "Farma dla grubasów").
Wracając jednak do artykułu i rodzai zabiegów, przeszło mi przez myśl, że faktycznie nie jest to dobre rozwiązanie dla osób otyłych. Nie jako metoda na pozbycie się zbędnego tłuszczu tylko dla kaprysu. Czym innym są zabiegi wskazane przez lekarza, a czym innym poprawa własnego ciała. Coś jak korekcja nosa. Może i głupie porównanie, ale tak mi się skojarzyło. "Nie podoba mi się nos, poprawię go!" > "Nie podoba mi się mój tłuszcz, usunę go!" Wiem, ze medycyna estetyczna rozwija się prężnie, i jeśli ktoś się źle z czymś czuje, to wszystko jest dla ludzi. Jako pomoc w walce (bo przecież w walce wszystkie chwyty dozwolone). Tylko wydaje mi się, że kompleksy rodzą się w głowie i póki tego nie zwalczymy, żaden zabieg nam nie pomoże. Chociaż nie powiem, jak mi się uda zwalczyć to, co mi przeszkadza, może i zdecydowałabym się na jakiś zabieg wspomagający? Kto wie? Co prawda nie stać mnie, ale pomarzyć dobra rzecz ;) Ale wspomagający i lekko poprawiający kondycję ciała, a nie zastępujący dietę i ćwiczenia. Bo po długiej walce, zabieg wspomagający odzyskanie jędrności i zwalczenie kapryśnych i upartych resztek tłuszczu nie jest głupim pomysłem. Ale na początku drogi?
Teraz przynajmniej wiem, co bym odpowiedziała na zadane przez koleżankę pytanie. Może kiedyś to pytanie padnie ponownie?
Co o tym myślicie? Zastanawiałyście się kiedyś nad liposukcją? Nad tym czym jest, co może dać? Zdecydowałybyście się?
Zawsze chciałam, żeby odessali mi tłuszcz z brzucha i wstawili mi go w cycki :D Serio :D
OdpowiedzUsuńJeśli liposukcja służy modelowaniu sylwetki, a więc bardziej jest dla osób szczupłych to bez sensu. Regularna, choćby najmniejsza, aktywność fizyczna również może wymodelować sylwetkę i to ładniej :) Chociaż liposukcja jest metodą szybszą, ale i droższą :)
Gratuluję utraty wagi. Również staram się wrócić do sylwetki sprzed kilku lat. Na hormonach bardzo przytyłam. Stosujesz dietę, ćwiczysz? U mnie to ciężko z oboma. Albo słomiany zapał albo po prostu nie wychodzi. Już nie wiem jak się zmotywować. :P Wim, że jak się obronię i będę miała czas to w końcu zacznę jeździć codziennie na rolkach :D
O patrz, dobry pomysł :)
UsuńRegularna tak, ale jeśli ktoś np. ma problemy z właśnie tym lekkim tłuszczykiem na brzuchu to może to nie jest zły pomysł? Też właśnie myślałam, ze liposukcję robi się u osób otyłych bardziej, a nie tych szczupłych, ale może ma to związek bardziej ze skórą (nie wchłonie się ładnie?) lub ze zdrowiem? Trza by zapytać lekarza.
Na razie tylko 4kg, co to jest? Też hormonowa waga + lenistwo, ale rower idzie w ruch, dieta i odstawienie coca coli w robocie:) Będę Cię dopingować.
Ale pomyśl, ile to musi kosztować, pewnie od groma, a lekki tłuszczyk niej est chyba trudno spalić, jak już ktoś jest tak zdeterminowany :D Bo u mnie oczywiście lekki tłuszczyk na brzuchu zniknął, owszem, ale na jego miejsce skoczył duży tłuszczyk :D
Usuń4 kg to już coś, ja bym się cieszyła. No, gdybym tylko znała swoją wagę, bo nawet boję się ważyć. Również trzymam kciuki! :)
Nooo, od groma, ponad 1k, w zależności od opcji :) U mnie było dokładnie to samo! Z małego w duzy, trzeba zamienić duży na mały :D
UsuńJa generalnie nie mam nic przeciwko zabiegom estetycznym, ale akurat odsysanie tłuszczu jest dla mnie obrzydliwe. Nie wiem nawet dlaczego, ale jakoś tak źle mi się kojarzy.
OdpowiedzUsuńJak kiedyś oglądałam coś w ten deseń, to faktycznie wyglądało to nieapetycznie. Ale może tymi nowymi metodami nie jest aż tak źle? :)
Usuń