środa, 29 sierpnia 2012

Pierre Rene, Wodoodporna kredka do oczu

Mój makijaż oka składa się z tuszu i kredki. Od czasu do czasu maźnę się jakimś cieniem, chociaż rzadko. Od dawien dawna używałam różnych kredek, raz gorszych, raz lepszych. Moje kreski nie są za bardzo widoczne, więc też nigdy nie szukałam nie wiadomo czego. Ostatnio jednak potrzebowałam miękkiej i trwałej, chociaż taniej kredki do oczu i zakupiłam Pierre Rene, wodoodporną. Przynajmniej w założeniu.


Jestę Barmanę: Piña colada

Czas na jeden z najsłynniejszych drinków na bazie rumu. W zależności od pubu/baru/restauracji, często i kraju, przyrządza się go podobnie, chociaż są pewne różnice. Piña colada to słodki, alkoholowy koktajl, w sam raz na zwariowane wieczory. Korzenie drinka piña colada sięgają Puerto Rico, gdzie po raz pierwszy został prawdopodobnie przyrządzony przez Ramona Marrero w latach 50-tych XX wieku i do dziś jest oficjalnie uznawany za oficjalny drink portorykański.

źródło

niedziela, 26 sierpnia 2012

Jestę barmanę: Tequila Sunrise

Od dawien dawna, jeszcze jak byłam piękna i młoda (bo teraz to tylko i zostało), marzyłam o własnym klubie, pubie. Praca w tego typu lokalach bardzo mi się podobała - ciągle na nogach, zabawa z alkoholem, drinki.. Niestety, nie udało mi się. Pracowałam krótko, później musiałam zrezygnować.
Życie czasami pisze różne scenariusze, u mnie też się wywraca, więc za namową mojej przyjaciółki (Ancu <3 dziękuję! :* ) skusiłam się na kurs barmański. Strzał w dziesiątkę!
Chociaż z samego kursu zadowolona nie jestem (mógłby mieć bardziej przydatne informacje, ogólnie więcej informacji i ćwiczeń) to jednak co nieco umiem, co nieco robiłam i.. postanowiłam się z Wami podzielić "wiedzą". Zarówno na temat drinków, które można przygotować samemu w domu, jak i ogółem alkoholi.
To co, zaczynamy?

środa, 22 sierpnia 2012

Mirielka kulinarnie: Penne con crimini

Kiedyś, dawno, dawno temu, pracowałam w Dominium. Jednym z ulubionych dań klientów był makaron o nazwie "Penne Con Crimini". Sama go uwielbiałam, najczęściej zamawiałam sobie na obiad właśnie to danie. Ale moje drogi z Dominium rozeszły się, a ochota na ten makaron pozostał. I chociaż oryginalny przepis gdzieś tam posiadam, to nie chciałam go aż tak bezcześcić, bo to by nie było to samo. Więc kilka modyfikacji i mamy całkiem przyjemny obiad.. Jest prosty i łatwy do zrobienia. I bardzo, bardzo smaczny!


wtorek, 21 sierpnia 2012

Kulki do kąpieli z Biedronki - zbiorcze.

Pewnie jak większość z Was, i ja dałam się skusić Biedronkowym szaleństwom. Co prawda róże mnie nie interesowały, błyszczyków nie używam, z lakierów została garstka a inne rzeczy jakoś mi nie pasowały, wybrałam sobie trzy kule do kąpieli. Wannę mam to szaleć mogę. Kupiłam sobie kulki o zapachu mango i mandarynki, owoców tropikalnych oraz imbiru i cytryny. I oczywiście już je zużyłam. Co myślę? Będzie ciężko


piątek, 17 sierpnia 2012

Timotei with Jericho Rose, Moc i Blask, odżywka do włosów

Jakiś czas temu pisałam, że skończyła mi się odżywka do włosów i zakupiłam nowość z Timotei. Spodobał mi się zapach. Na blogach nie ma zbyt wielu informacji o niej, więc postaram się opisać ją jak najlepiej. Bo uczucia to mam mieszane.
Czego oczekuję od odżywki? Odżywienia, nawilżenia i spełnienia podstawowych obietnic. W przypadku tej odżywki blasku i intensywności koloru. Czy to dostałam?

czwartek, 16 sierpnia 2012

Przesyłka od Vexgirl z wygraną odżywką Mollon Pro

Kiedy zobaczyłam na blogu Vexgirl post o konkursie z odżywkami z Mollon Pro, długo zastanawiałam się czy brać w nim udział czy nie. Prawie przed końcem postanowiłam, że jednak wezmę, bo cóż mi szkodzi? Dlatego wiadomość o wygranej Mollon Pro Express Repair, bardzo, ale to bardzo mnie ucieszyła. Nagroda została wysłana we wtorek, a dzisiaj jest już w moim posiadaniu. Bardzo się cieszę!


wtorek, 14 sierpnia 2012

O rzęsach, laminowaniu i niecodziennym wyszukaniu

Dzisiaj przychodzę z takim trochę bezpłciowym postem, bez recenzji, za to z kilkoma przemyśleniami. Pierwsze z nich to moje rzęsy.
Moje rzęsy nigdy za specjalnie mi się nie podobały, więc skuszona efektami olejku rycynowego zaczęłam stosować go jakoś tak w czerwcu. Nie mam jednak fotek początkowych. Ba, systematyczna też nie byłam za bardzo, ale wydaję mi się, że jakieś efekty widać. I mam zamiar go stosowac na dłużej, później może kupując jakieś inne odżywki. Ale.. porównanie rzęs z lipca i sierpnia.


Ja widzę różnicę, nie tylko w wyglądzie, ale i zachowaniu moich rzęs. Lepiej się je tuszuje, rozczesuje, są bardziej widoczne (a co by było, gdybym robiła to systematycznie?), nie wypadają, nie łamią się.
Co Wy o tym myślicie?

poniedziałek, 13 sierpnia 2012

Laminowanie włosów żelatyną, czyli jak wszyscy to i ja!

Nigdy nie byłam jakąś specjalną włosomaniaczką, ale odkąd ścięłam włosy zaczęłam bardziej o nie dbać. Z początku nieufanie podchodziłam do olejowania, ale raz, drugi, trzeci i jakoś tak wyszło, że od czas do czasu kładę oleje na włosy. Kiedy więc nastał szał na żelatynę, długo się zastanawiałam co i jak. Wczytywałam się w różne blogi, ale dopiero post Anweny przekonał mnie do tego, żeby chociaż spróbować.
Moje włosy są koloru czerwonego (w słońcu), w ciemnym pokoju wyglądają na fiolet, a na zdjęciach wychodzą różnie. Wywijają się,są niesforne, w dotyku dziwne, ciężkie i oklapłe. Przetłuszczają się i ogólnie żyją własnym życiem. Jak o nie dbam, to wyglądają super, ale czasami potrzeba na to czasu. Dlatego postanowiłam spróbować laminowania żelatyną.

niedziela, 12 sierpnia 2012

Nivea, Lemon & Oil, Żel pod prysznic z formułą Hydra IQ i perełkami olejku o zapachu trawy cytrynowej

Od żeli pod prysznic i płynów do kąpania nie oczekuję zbyt wiele. Przyjemny zapach, pienistość, działanie oczyszczające, a jeżeli nawilża dodatkowo czy robi inne cuda, to też dobrze. Ostatnio lubię eksperymentować i szukam czegoś nowego, bo zazwyczaj mam te same żele. Niveę kupiłam, bo skusił mnie zapach, a ostatnio trawa cytrynowa to coś, co Mirielki lubią ;) Niestety nie w tym wydaniu...


piątek, 10 sierpnia 2012

Dobry gradient nie jest zły czyli początki początków (:

Tak kombinowałam i kombinowałam, aż wykombinowałam. Od dłuższego czasu chciałam spróbować zrobić modne ostatnio gradientowe pazurki. Próbowałam metodą pacynkową znalezioną gdzieś na YT - masakra. Próbowałam metodą gąbeczek (lateksowych) znalezioną na wizażu - znowu nic. I z zazdrością patrzyłam na te piękne pazurki blogerek. Też chcę, nooo! I tak siedząc i myśląc przypomniałam sobie, że gdzieś na jakimś blogu, jakaś dziewczyna (mam pamięć dobrą, lecz krótką, wybaczcie) wspominała o gąbce do mycia garów. A że i tak odżywkę miałam zamiar zmywać, to sobie myślę, aaa spróbuję. No i spróbowałam. Jak wyszło? A no nawet, nawet Jak na pierwszy raz, to wydaje mi się, że całkiem, całkiem...


czwartek, 9 sierpnia 2012

Błyszczyk Maybelline New York, Color Sensational Gloss #215 I love Lilas

Chyba każda dziewczyna, nastolatka czy kobieta chociaż raz używała błyszczyka do ust, a niejedna ma go w swojej kosmetyczce czy torebce. Nie inaczej jest ze mną. Chociaż błyszczyków czy szminek zbyt często nie używam, mam ich kilka w swojej "kolekcji". Czas bym zaprezentowała jeden z nich na swoich ustach. Przed Państwem *fanfary* błyszczyk firmy Maybelline New York - Color Sensational Gloss #215 I love Lilas.


wtorek, 7 sierpnia 2012

Vichy, Normaderm, Żel głęboko oczyszczający

Kiedy byłam nastolatką, moja babcia kupiła mi kiedyś zestaw z Vichy. Pamiętam tonik, żel i krem. Miałam wtedy straszne problemy z cerą i hormonami, walczyłam z trądzikiem i czułam się źle. Po Vichy było dobrze, potem jakoś się unormowało. A ja testowałam inne rzeczy do oczyszczania twarzy - żele, pianki, mydła. Najgorsze co mogłam robić, to myć twarz produktami 3w1. Wtedy znowu dostawałam wysypu. Było jak było, ale pewnego dnia powiedziałam sobie dość. Poszłam do apteki i tak długo wpatrywałam się w ten żel, aż w końcu postanowiłam go kupić. I tak od kilku miesięcy jestem szczęśliwą posiadaczką żelu głęboko oczyszczającego, Normaderm z Vichy. 


poniedziałek, 6 sierpnia 2012

Czwartkowo-sobotnie zakupy + MIYO, mini drops #39 VIBRANT RED

Staram się ostatnio nic nie kupować. Ale nie da rady czasami.. W czwartek niby tak przypadkiem trafiłam do Rossmana i Laboo, wyszłam z małymi drobnymi zakupami: dwa lakierki z MIYO, preparat do usuwania skórek z Wibo, patyczki do manicure i balsam brązujący z Lirene.

piątek, 3 sierpnia 2012

Hektor - nowy lokator w domu :)

Wakacje są? Ano są. To gdzie rodzice wyjeżdżają? Ano na wakacje. A co robią z psem? Podrzucają córce. I tak oto mam w domu nowego lokatora, dwa tygodnie przeżyję. Wabi się Hektor, jest strasznym pieszczochem i będę mieć wesoło w domu. Nie żebym nie lubiła psów, ale Hekcio jest męczący - albo musisz się ciągle z nim bawić, albo potrafi siedzieć godzinami i dać się myziać, drapać, przytulać, pieszczać i inne takie... A jego drugą ulubioną rozrywką jest siadanie na parapecie i wygrzewanie się. Nie mam balkonu, a szkoda :( Tak więc pilnować trzeba. O tyle dobrze, że częściej teraz będę wychodzić i może gdzieś mnie słoneczko opali ;) Co prawda wątpię w to, ale łudzić się mogę. No i te spacery :) Pocieszne stworzenie...





Będzie wesoło...  :)

czwartek, 2 sierpnia 2012

Nivea, Long Repair, Odżywka do włosów długich, łamliwych i rozdwajających sie

Odżywkę z Nivei kupiłam wraz z szamponem z tej serii jakoś tak w lutym/marcu. Miałam wtedy długie, zniszczone, łamliwe włosy. Z szamponu zadowolona nie byłam, istny koszmarek. Z odżywki korzystałam niezwykle rzadko, bo i tak nie działała... Leżała odłożona na półce i czekała, czekała, czekała.. aż się doczekała zużycia.. nie powiem.. po ścięciu włosów zmieniłam o niej zdanie...

Eveline, Pure Control S.O.S, Antybakteryjny tonik przeciw pryszczom i śladom po nich

Tonik z Eveline kupiłam całkiem przypadkowo. I wcale nie żałuję, bo okazał się jednym z lepszych toników, jakich używałam. Fakt, że nie używałam ich aż tak wiele, ale nie będziemy się czepiać o takie drobiazgi.


środa, 1 sierpnia 2012

Mój pierwszy projekt denko: lipiec + nowa odżywka

Wszyscy denkują to i ja postanowiłam trochę podenkować. Zazwyczaj nie zwracam na to uwagi, ale.. to nawet fajne. Wiem kiedy co mogę zakupić, co mi się kończy, planować wydatki, trochę oszczędzić. Nie kupować na wariata (i tego się trzymajmy!). To zaczynam. Mój pierwszy projekt denko: lipiec: